|
marciiiiia.moblo.pl
Oddychając na przemian najpierw łapczywie a zaraz potem wstrzymywała się od wdychania tlenu próbowała nie płakać.
|
|
|
Oddychając na przemian, najpierw łapczywie a zaraz potem wstrzymywała się od wdychania tlenu, próbowała nie płakać.
|
|
|
'Ta' melodia, która wywołuje u mnie nawał wspomnień i łzy w oczach.. Przepraszam, inaczej nie potrafię.
|
|
|
Zastanawiam się, czy czasem przewijam się przez Twój umysł..
|
|
|
awdziwa miłość nigdy nie puka dwa razy do tych samych drzwi..
|
|
|
Uwielbiam ten stan, kiedy mam słuchawki w uszach i jedyne, czym się wtedy przejmuję, to to, czy da się jeszcze bardziej podgłośnić!
|
|
|
Godzinami szuka pretekstu, żeby napisać mu w smsie gwiazdkę przy średniku..
|
|
|
Wiesz, co się dzieje, kiedy kogoś zranisz? Kiedy kogoś zranisz, zaczyna Cie mniej kochać
|
|
|
chce byś widział mnie wszędzie, tak jak ja widzę Cię .
|
|
|
Wyrwał Jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu.
Jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony.
- Jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy.
Podbiegł do Niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni.
Wziął ją na ręce. Niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu.Ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze .Wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy.
- Przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc Jej prosto w oczy. - Chciałem Cię przygotować...
- Na co? - wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy.
- Na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok.
- Na co?! - zaczęła krzyczeć.
- Spokojnie, kochanie. To był sprawdzian. Oblałaś. Nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję.
Odetchnęła z ulgą. Wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała,
że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije.Tak dla sprawdzianu.
|
|
|
-wiesz , kiedyś myślałam , że życie jest łatwe i piękne jak w bajce .
- i co się stało ?
- dorosłam.
|
|
|
`lubię ten stan,kiedy wszystko wydaje się różowe i ocieka lukrem.`
|
|
|
Lubię ten stan, Rozkoszne sam na sam.
|
|
|
|