Gdy wmawiasz mi, że kocham inną osobę chociaż zaprzeczam mam ochotę wykrzyczeć Ci w twarz, że to właśnie ty jesteś moją miłością i powodem ciągłych smutków.
Żyje się po to, żeby mieć satysfakcję i powiedzieć na koniec Panu Bogu: Upieprzyłam się, naharowałam i oto masz, Panie Boże - moje dzieła, może niedoskonałe, ale własnoręczne!