|
malinowa16.moblo.pl
Chada Pod koniec dnia 3
|
|
|
Chada - Pod koniec dnia < 3
|
|
|
to nie jest tak, że facet jest nieczułym egoistą, stworzonym do wyrządzania nam krzywdy. wśród nas, kobiet, również są suki, które tylko czyhają, aby złamać któreś z męskich serc. wiedz, że my ranimy dużo bardziej i oprócz tego bijącego narządu w klatce piersiowej okaleczamy również to cholerne ego płci przeciwnej. przestań się mścić na którymkolwiek z gości, kiedy poprzedni Cię zniszczy. bo może ten, który się właśnie do Ciebie zbliżył pragnie jedynie podarować Ci to magiczne ciepło, cudowne chwile, bezapelacyjną miłość. nie rań tego, kto Cię nie zranił. pod żadnym pozorem.
|
|
|
Dzisiaj włączyłam jedną piosenkę. Tą moją ukochaną, która towarzyszyła mi przez całą zeszłoroczną jesień i początek zimy. Pamiętam jak w chłodne popołudnia po szkole uciekaliśmy do pobliskiej knajpki na gorącą pizzę. Kłóciłam się z nim o miejsce przy ciepłym kaloryferze. W rezultacie i tak mocno mnie do siebie przytulał ogrzewając mnie sto razy lepiej i bardziej. Ciągle się śmialiśmy, wygłupialiśmy, prowadziliśmy długie rozmowy i nawet nie zauważaliśmy, kiedy już trzeba było się żegnać. Nie chciał mi podawać kurtki, która wisiała tuż koło niego, ale i ta kazał mi zapinać się pod samą szyję i poprawiał szalik. Wychodziliśmy, kiedy na dworze było już ciemno. Pozwalał mi trzymać go mocno za ramię, kiedy przechodziliśmy przez nieoświetloną część parku. Zawsze wtedy mnie straszył, że ktoś się chowa za drzewami albo za nami idzie. Żegnał mnie buziakiem i znikał wbiegając po schodach do autobusu. Zostawiał mnie z tą piosenką w słuchawkach, z stęsknionymi już ustami, dłońmi i sercem.
|
|
|
- pokaż ręce. - rozkazała mi przyjaciółka patrząc na mnie podejrzanie. - daj spokój. - syknęłam ściskając rękawy od bluzy w dłonie. - pokaż mi ręce. - krzyknęła wstając z krzesła wtedy wpadł do kuchni jej brat z którym od miesiąca pisałam i na którym mi zależało. - co się tu dzieje? - zapytał przerażony. - pokażesz mi kurwa te ręce czy sama mam zobaczyć? - krzyczała na mnie ciągle, po chwili podeszła do mnie i zaczęła mnie szarpać. - spierdalaj, opanuj się. - rzuciłam odpychając ją. - przepraszam. - wyszeptała odgarniając włosy z czoła. podszedł do mnie on i podkasał mi rękawy od bluzy, po chwili usiadł łapiąc się za głowę. - to jest mój sposób na problemy, tylko cięcie się pomaga mi się wyluzować i dojść do siebie, nie próbujcie mnie pouczać bo nie potrafię przestać. - powiedziałam i zabierając kurtkę wyszłam
|
|
|
Przepraszam tych, co powinnam... za to,że jestem taka trudna... za niewypowiedziane myśli... za zbyt skomplikowane słowa... że mówię 'odejdź.!' myśląc 'zostań'... Za chwile milczenia i brak znaków życia... Za to, że zamykam się w sobie, gdy tego nie chcę... Za to, że czasem nie potrafię spojrzeć Ci w oczy... Za to, że nie chcę, nie umiem i nie zamierzam się zmieniać...
|
|
|
Nie widzę niczego w lustrzanym odbiciu. Niczego, oprócz jeszcze bardziej niż kiedyś zagubionej dziewczynki ze smutnymi oczami. Jest mi tak samo źle tu, jak w odbiciu. Jest mi naprawdę źle. Staram się ogarnąć to wszystko i jednocześnie przestać myśleć. Nie wychodzi mi nic, jeśli miliony pytań odbijają się od ścian i nie chcą wypaść nawet, jeśli otworzę okno. Słowa miażdżą mi chrząstki, zdania łamią mi kości. Ale ja nadal chcę, żebyś mówił. Szeptaj tak długo, aż zasnę z bolesnego wycieńczenia. Może to nie tak miało być. Może ktoś zbyt późno zorientował się, że zaszła pomyłka. Może teraz nieudolnie próbuje zatrzeć ślady błędu. Nie chcę być błędem, który raz popełniony ciąży przez całe życie. Nie chcę być błędem, który niczego nie uczy. W ogóle nie chcę być błędem. Chcę być i nie bać się tego.
|
|
|
Kobieta pełniąca rolę kolegi, to rzadki skarb. Toleruje ludzi takimi jakimi są, obdarzając ich od czasu do czasu dozą zdrowej, szczerej, konstruktywnej krytyki (o ile coś takiego w ogóle istnieje). Można z nią pogadać o wszystkim, zapytać o radę (szczególnie gdy masz problemy ze swoją kobietą). Trudno się z nią nudzić, bo zasady na jakich się przyjaźnicie sprawiają, że możecie robić niemal wszystko. Ale uważaj - jeśli którekolwiek z was będzie chciało czegoś więcej niż tylko przyjaźni - ryzykujecie utratę wszystkiego. Dodanie wątku erotyczno - miłosnego będzie na pewno ogromnym przeżyciem dla was obojga, ale przecież nic nie trwa wiecznie i kiedyś się rozejdziecie. A wtedy powrót do przyjaźni jest już raczej niemożliwy. Jej główną, różniącą ją od innych kobiet cechą jest wyraz twarzy - coś pomiędzy zaciętością, zaniepokojeniem a smutkiem.
|
|
|
Zasadniczo próbowałam o tobie zapomnieć. Ale mimo tego wszystkiego, kocham twój uśmiech, twój śmiech, twoje zielone oczy, w których tak często tonęłam, to że robiłeś z siebie idiotę tylko po to by mnie rozbawić, przytulałeś mnie gdy marzłam i robiłeś "atak morderczych całusków". Kocham to wszystko i tęsknię za tym, pomimo tego że wszyscy wokół mówią że mam odpuścić, że jesteś zwykłym skurwielem. Ja wiem że się mylą.
|
|
|
Nie ma nic gorszego, niż siedzieć w domu, w piątek, sama. Na biurku leży jakaś puszka po piwie, trzymasz fajkę w popielniczce - nawet już nie masz ochoty palić. Po turecku siedząc przed komputerem zalana łzami, wystukujesz odpowiedź na oklepane pytanie "co u Ciebie". Piszesz oczywiście, że dobrze, bo kogo by obchodziły Twoje problemy. Gdy Twoje włosy bezwładnie spadają na jedną stronę, otulają Twój bark i czujesz w nich jego zapach. Widząc dym z ledwo żarzącego się papierosa, widzisz każdy jego uśmiech. I wyobraź sobie, że tak jest codziennie.
|
|
|
eżąc obok mojego obecnego partnera myśle o Tobie, wiem że to nie jest fair, ale gdy mnie całuje ja cały czas przypominam sobie jak ty mnie całowałeś. gdy mnie przytula wyczuwam Twoje perfumy, choć on używa zupełnie innych. gdy ze mną rozmawia, myśle co ty byś mi powiedział. nie chce tego. ale moja podświadomość, ona wie, że powinniśmy być razem. że ty jestes dla mnie, a ja dla Ciebie i nie możemy żyć bez siebie. musimy w końcu to zrozumieć. oboje...
|
|
|
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
|
|
|
Popełniłam w życiu wiele błędów ale nigdy nie powiedziałam komuś że go kocham, nie wierząc w to
|
|
|
|