|
a gdy nasza miłość się skończy włączę telewizor i udam, że Cię nigdy nie było..
|
|
|
czuję że mi przeszło. ale zaczynam wątpić, gdy tylko Cię widzę.
|
|
|
rozmawiałam z przyjaciółką. w pewnej chwili kompletnie odleciałam, znalazłam się w zupełnie innym miejscu. kontakt z rzeczywistością, odzyskałam dopiero, gdy przyjaciółka zaczęła mi machać ręką przed oczami. - co z tobą? słuchasz mnie w ogóle? - spojrzałam na nią i poczułam, że moje oczy stają się szkliste. - kocham go, tak cholernie go kocham, a wiesz co jest najgorsze? że to wszystko jest bez znaczenia.
|
|
|
pojawiłeś się, na chwilę. ZNOWU.. i za cholerę nie wiem, czy zatrzymywać Cię z całych sił i nie dać znowu odejść, czy spieprzać ile sił w nogach, jak najdalej od Ciebie.
|
|
|
a alkohol jest dla tchórzów, którzy nie dają sobie rady z codziennością - dolej mi!
|
|
|
wezmę kieliszek czerwonego wina. w za dużym swetrze i papierosem w ręku, siądę na tarasie. zacznę, się skarżyć księżycowi z tego, jakim jesteś sukinsynem.
|
|
|
- kochasz go? - nie, to co do niego czuję to tylko złudna sugestia irracjonalnie jednostronnej miłości..
|
|
|
mam ogromny żal do siebie za to, że wbrew pozorom jestem taka naiwna, łatwowierna i za tą okropną kruchość..
|
|
|
kobieta prawdziwie niezależna to ta, która nie nudzi się bez mężczyzny.
|
|
|
jestem jak rozbite lustro, jak czarny kot, jak dziura pod słupem. jak piątek trzynastego. punkt o trzynastej.
|
|
|
czasem życie bywa strasznie, okropnie ironiczne. podsuwa nam pod nos, to, czego pragniemy, a jednocześnie nie pozwala nam tego wziąć.
|
|
|
tamtej jesieni i zimy, strasznie Pana kochałam..
|
|
|
|