|
dla mężczyzn koniec miłości to koniec miłości. dla kobiet konieć miłości to koniec życia.
|
|
|
mogłabym napisać milion wersów o tym jak cierpię, kląć, jeszcze głośniej i jeszcze częściej, albo odejść nie mówiąc nic więcej.
|
|
|
jak mam rozumieć to, że spotykamy się, przytulamy, całujemy, a kiedy mówię, że już Cię nie oddam, Ty ze zdwieniem odpowiadasz, że przecież nie jesteśmy razem ?
|
|
|
z tęsknoty ulepiłam dwieście trzy pierogi, każdy z innym nadzieniem - podskoczysz?
|
|
|
czuje mniej, widzę więcej.. dobra lej, bo mi się trzęsą ręce.
|
|
|
papieros w dłoni, smutne oczy. to chyba jej przeznaczenie..
|
|
|
- on mnie tak bardzo rozpieszcza... - ciekawe czym? - swoją pieprzoną obojętnością.
|
|
|
nie chcę, abyś był we mnie szalenie zakochany. zakochanie to nie miłość. chcę, abyś mnie kochał - czasem rozsądnie, czasem spontanicznie, nie rzucił dla mnie świata, ale się tym światem dzielił. nie mów, że mnie nie zostawisz, nie kocha się słowami. po prostu mnie nie zostawiaj i nie mów nic.
|
|
|
moje marzenie?
pewnego dnia upić się,
iść do ciebie i tak po prostu
wykrzyczeć Ci pod oknem
że Cię kocham.
zrobić to z taką lekkością,
na jaką w normalnym stanie
nigdy bym się nie ośmieliła.
|
|
|
może i papierosy nie są smaczne, fajne, ani nawet nie wyglądają ładnie. ale jakież to przyjemne uczucie, kiedy dym wypełnia Ci płuca, by po chwili uniemożliwić dojście tlenu do mózgu. i mimo, ze wiesz jakie to niesie za sobą konsekwencje palisz, gdyż uwielbisz to uczucie. jesteś dla mnie czymś w rodzaju papierosa.
|
|
|
nie mam na nic ochoty. tak po prostu. w ostateczności Ty, wódka i sex.
|
|
|
|