|
pijani życiem kochajmy się w najlepsze.
|
|
|
idę znów na papierosa , by pośród dymu nikotyny utracić wspomnienia. pierwszą i ostatnią rzecz, która nas łączy.
|
|
|
myślałam jak większość kobiet - mężczyźni są źli. że są draniami, dwulicowi, uwielbiają zdradzać.. aż nagle zjawiasz się Ty. bez pytania burzysz moje wyobrażenia o mężczyźnie. pokazujesz natarczywie, że mężczyzna może być inny niż ten z moich wyobrażeń. wiesz co jest w tej sytuacji najgorsze? że ja Ci uwierzyłam.
|
|
|
stanął do mnie tyłem odpalając papierosa. - miałeś nie palić. - syknęłam. - miałaś być zawsze. - odburknął wzruszając ramionami. usiadłam na ławce czekając aż w końcu powie, po co chciał się spotkać. - działasz mi na nerwy, każdy twój ruch mnie drażni, nienawidzę twojego głosu, twoje spojrzenie doprowadza mnie do furii, wkurwiasz mnie cała. wiesz dlaczego? bo odeszłaś. zostawiłaś mnie, kocham cię i jednocześnie nienawidzę, ale brakuje mi ciebie, cholernie. nie radzę sobie, jedynie czego pragnę to twojej obecności w moim życiu. - powiedział zaciągając się szlugiem. usiadł koło mnie, wpatrzyłam się w jego brazowe oczy a po ciele przeszły mnie ciarki. - czekałam na ten moment. - wyjąkałam i wtuliłam się w jego jasną kurtkę .
|
|
|
zaciągała się papierosem, a każdy wydech oddawał milion emocji i złości tamtych miesięcy.
|
|
|
po pijanemu był pewien, że ją kocha. ale na trzeźwo nie był pewien, czy ona istnieje.
|
|
|
Oby ktoś chciał cię kiedyś przytulać przez dwadzieścia minut.
Tylko przytulać.
Nie wyrywając się, nie patrząc ci w twarz, nie próbując całować.
Otoczyć cię ramionami i trzymać bez cienia egoizmu.
|
|
|
przecież i tak wszystko może się okazać pomyłką.
|
|
|
zdaje się, że zło naprawdę uwielbia moje towarzystwo.
|
|
|
a takie niewinne 'chuj mnie to obchodzi' skrywa w sobie najwięcej bólu.
|
|
|
nie odpowiada mi ułożony, dobrze uczący się chłopczyk. nie kręcą mnie umięśnieni kozacy. nawet nie zerkam na metala w glanach i długich włosach. oko zawieszę na skejcie, w mega luźnych ciuchach. spojrze też na opalonego bruneta. a najbardziej kręcą mnie skurwiele z aroganckim głosem i wredną miną - nic nie poradzę, taka jestem.
|
|
|
|