wiedziałam, czym ono jest. Czym jest dla mnie. Chciałam mieć cos, czego formy, smaku czy zapachu, w żaden sposób nie potrafiłam sprecyzować. Musiało minąć wiele dni, bym pojęła, ze moje szczęście, nie raz trzymało mnie za rękę, śmiało się ze mną i nadstawiało ramienia, bym mogła płakać, ze było nawet, gdy nie miałam pojęcia ze jest. Nie zdawałam sobie sprawy, ze każdy, uśmiech, spojrzenie, gest, dotyk, słowo ze to właśnie one tworzy moje szczęście. Trwa przy mie wciąż pomimo moich humorów, błędów i niedoskonałości. Z każdym dniem przekonuje się, jak bardzo się dla mnie zmienia, ile poświęca i jak wiele przetrzymuje... Teraz gdy wyciągam ręce , napotykam juz tylko jego ukochane dłonie, które mocno tulą mnie do siebie... wiem ze znalazłam.
|