- myslisz że co?! myślisz że spotykam sie z tymi kretynami bo nie mam nic innego do roboty?! nie wiesz że przychodze na te wszystkie imprezy ze względu na Ciebie?! myslisz ze zawsze coś mi wypada i zostaje w mieście 3 godziny dłużej żebysmy mogli wracać jednym autobusem?! myślisz że fajnie sie patrzy na Ciebie i tego pedała?! myslisz że naprawde chce palić fajke za fajką żeby załapac sie na moment w którym wyjdziesz i też zapalisz?! źle myslisz... - wykrzyczał jej prosto w twarz i odszedł. nie próbowała go zatrzymać, zdezorientowana, z rozmazanym makijażem wróciła do domu, kilka godzin później chwyciła telefon i wykręciła numer " a czy Ty myślisz że Twoja obojętność w stosunku do mnie jest przyjemna?! myslisz że całuje sie z tym pedałem bo chce?! nie bierzesz pod uwage tego że całuje sie z nim żeby w Tobie cos ruszyć?! nie widzisz że tylko do Ciebie sie TAK usmiecham, tylko na Ciebie TAK patrze?! " krzyknęła i rozłączyła sie.. chwile później stał pod jej domem i czekał aż wyjdzie..
|