 |
magdusia0109.moblo.pl
1oo lat :
|
|
 |
Ufasz komuś ponad wszystko i nagle okazuje się, że to fałsz.
|
|
 |
I cicho przyznaję, że dzisiejszego dnia nie mam dobrego humoru. Dlaczego? Może dlatego, że poranna herbata była za słodka. A może dlatego, że gdzieś zgubiłam coś, o czym jeszcze nie wiem, albo że zwyczajnie w świecie tęsknię? Nie ważne. W każdym bądź razie nie potrafię się na niczym skupić. Tak jakbym myślami była gdzie indziej. Staram się uciec od rzeczywistości? Owszem tak. A ludzie mówią, że tak się nie da. Gówno prawda, wszystko się da.
|
|
 |
Jeżeli kogoś kochasz - daj mu wolność. Jeżeli on Ciebie kocha to wróci, A jeśli nie wróci to nigdy nie był Twój...
|
|
 |
Dam Ci radę na przyszłość. Nie zaczynaj czegoś, czego nie jesteś w stanie skończyć. Nie zaczynaj czegoś, co budzi w Tobie strach. Nie zaczynaj czegoś, do czego jeszcze nie dorosłeś.
|
|
 |
Moje szczęście załamywało się pod ciężarem lęku.
|
|
 |
Potrzebuję miłości i uczuć prawdziwych. Ale wolę nic nie mieć niż mieć coś na niby.
|
|
 |
Życie nauczyło mnie dwóch rzeczy : mogę być kochana albo też najebana - ten sam efekt .
|
|
 |
wszystko jest prostsze, niż myślisz, i jednocześnie bardziej skomplikowane, niż sobie wyobrażasz. . .
|
|
 |
|
Budziłam się każdego ranka spoglądając na telefon . Myślałam o Tobie , o tym co robisz , co się z Tobą dzieje , jak się czujesz . Zastanawiałam się czy wykonać pierwszy krok i do Ciebie napisać , ale nie musiałam długo czekać a w moich myślach pojawiały się kolejne pytania . A co jeżeli on właśnie rozmawia teraz z nią ? Jeżeli im w czymś przeszkodzę ? Nie chcę przecież by odpisać , hej , nie mogę teraz pisać czy rozmawiać , odezwę się do Ciebie później . Bałam się za każdym razem takich słów, one sprawiały ból . Ból , którego nie byłam w stanie ogarnąć do końca . I chociaż to już jest dawno przeszłość , to na samo wspomnienie , że jeszcze kiedyś ktoś mógłby mi tak napisać czuję strach przed kolejnym odrzuceniem . / niedoogarnieciaa .
|
|
 |
Kolejny wieczór, kolejna smutna piosenka, kolejne łzy. Kolejny dzień zmarnowany na myślenie o nim, kolejny ból w klatce piersiowej, kolejny zniszczony lakier zdrapany z paznokci, kolejne brudne od tuszu do rzęs chusteczki. Gdzie podziała się normalność, stabilizacja, szczęście? Poszły na melanż? Czy nigdy już nie wrócą?
|
|
 |
Ignorujemy tych, co nas adorują, Adorujemy tych, co nas ignorują. Kochamy tych, co nas ranią, a ranimy tych, co nas kochają.
|
|
|
|