|
magdapolak1998.moblo.pl
całkiem optymistycznie. mimo pomimo i wbrew..
|
|
|
całkiem optymistycznie. mimo, pomimo i wbrew..
|
|
|
Aby narysować szczęście dużo kredek nie potrzeba...
|
|
|
Zawsze się uśmiechaj rano, sprawia to, że ludzie zaczynają się zastanawiać, co robiłaś w nocy.
|
|
|
Tak, będę szczęśliwa. Na przekór wszystkiemu i wszystkim !
|
|
|
Nosek do góry. Ktoś tu Cię kocha.
|
|
|
Razem tworzymy najcudowniejsze 73,2*C.
|
|
|
odważni nie żyją wiecznie, lecz ostrożni nie żyją wcale.
|
|
|
bez uczuć, bez emocji, bez płaczu i zgrzytania zębami. bez podniecania się na jego widok, bez patrzenia się w jego zielone oczy. bez patrzenia się jak się uśmiecha. bez spoglądania na tę bródkę. bez zauważania jego osoby, pójdę dalej, nie zakochując się w nikim z jednego powodu. jakiego? mianowicie za mało miejsca będzie. całe moje serce zajmuje on, ten blondyn, o tych zielonych oczach i z tą bródką. i tak, poradzę sobie.
|
|
|
On mowił, że kocha, lecz odszedl, bo przestał. Chciałam by zostal, lecz wyszedł, bo nie chciał. Nawet nie powiedział w twarz "TO KONIEC ", tylko napisał sms-a. Nie wiedząc jak mnie zranił, już nigdy sie nie odezwał. Ja zdążylam Go pokochac, nie za wyglad ,lecz za to, że zawsze mnie pocieszał. Mowił, że chce być ze mna, tak długo jak sie da, a teraz już nie chciał. Czy w tym co mi mowił była chodz odrobina prawdy? Tego nigdy sie nie dowiem, chyba, że to przeczyta i mi odpowie. Choć to nie jest relane.
|
|
|
Lubisz się bawić dziewczynami, ale zobaczysz sukinsynie jakie to uczucie, gdy w najmniej oczekiwanym momencie, osoba, którą kochasz wyjebie Ci taki numer, że nie będziesz się mógł po nim pozbierać.
|
|
|
nie zapomniałam do dziś. początkowo nie chciałam tej pamięci, nienawidziłam jej, chciałam ją zniszczyć, zabić, pogrzebać, z czasem jednak przyzwyczaiłam się do niej, a ostatecznie chyba nawet pokochałam. ale to wcale nie znaczy, że przestała boleć. najbardziej boli przez drobiazgi: gdy dobiegają mnie dźwięki piosenki, którą razem słuchaliśmy, gdy ktoś wymieni tytuł filmu, o którym rozmawialiśmy, gdy poczuję zapach perfum, których używał, gdy gdzieś usłyszę jego imię, wciąż tak bliskie i ukochane.
|
|
|
leżałam w łóżku, myśląc o podcięciu żył. nie w odległy, abstrakcyjny sposób. bardzo konkretnie. przyglądałam się swoim nadgarstkom w łagodnym świetle lampy; były takie delikatne - kości drobne jak u ptaka, skóra cienka niczym papier, pod nią niebieski szlak naczyń. żyły są jak znaki demarkacyjne, jak linie pomocnicze: 'tu naciąć'.
|
|
|
|