 |
magdapolak1998.moblo.pl
Nie napisał sms'a bo nie ma nic na koncie. nie odpisał na gadu bo siedzi jego brat. nie odebrał ode mnie telefonu bo miał włączony profil cichy i nie słyszał. tsa
|
|
 |
Nie napisał sms'a - bo nie ma nic na koncie. nie odpisał na gadu - bo siedzi jego brat. nie odebrał ode mnie telefonu - bo miał włączony profil cichy i nie słyszał. tsa, trzeba się jakoś pocieszyć.
|
|
 |
Przychodzą takie momenty , kiedy nawet żaden wulgaryzm nie jest w stanie ich ująć .
|
|
 |
Wcześniej miałam Cię dość, teraz tęsknię za codziennym 'dobrego dnia' co ranek.
|
|
 |
jeśli ja jestem tania, to Ty jesteś gratis.
|
|
 |
przecięta warga, podbite oko, cały poobijany. przyszedł do mnie. usiadł na fotelu, nie odezwał się, cały czas milczał. mogłam jedynie domyślać się, co się znowu stało. ' źle się czuję. ' - wyjąkał. po chwili stracił przytomność zaczęłam panikować, nie wiedziałam co mam zrobić. ' proszę Cię nie rób mi tego. ' - modliłam się. zamknęłam oczy, czekałam, aż odzyska przytomność. ' dasz buzi? ' - ścisnął moje nadgarstki, i okropnie się zaśmiał. ' chyba Ciebie zajebiście mocno musiał walnąć ten debil. ' - szarpnęłam jego rękę. ' no co nie powiesz kto Ci to zrobił? ' - spytałam. unikał spojrzenia w moje oczy. ' zrobić Ci herbaty? ' - zmienił temat. ' powiesz mi kogo mam załatwić? ' - nalegałam. ' ciacho z brązowymi oczami, które Ciebie ciągle kocha. ' - cicho wydusił z siebie. ' czemu zawsze mnie pilnujesz? ' - zapytałam. ' siostra zawsze będziesz bezpieczna. ' - odparł .
|
|
 |
Polonistka wywołała do odpowiedzi. 'Numer 15 i 25!' Zapraszam.' Wstaliśmy oboje z zajebiście wściekłymi minami. 'Nie będę Was dziś pytać. Wyobraźcie sobie, że jest między Wami konflikt dotyczący czegoś ważnego. Zagrajcie to.' Spojrzeliśmy na nią zdziwieni, wciąż staliśmy w ciszy. 'No już. Zacznij od słów: Jak mogłeś?!' Pogoniła mnie. 'Jak mogłeś?' Oczy momentalnie mi się zaszkliły. Nie odpowiedział. 'Jak mogłeś to zrobić?!' Wziął głęboki wdech. 'Przepraszam.' Wykrztusił gryząc wargę. 'I co? Mam Ci się rzucić na szyję? Nie przepraszaj,jeśli nie rozumiesz definicji tego słowa.' Wkurzył się. 'Dobrze wiesz, że to nie moja wina! To była impreza. Byłem nawalony, z resztą nie byliśmy ze sobą.' Otworzyła szerzej oczy. 'Nie? Aaa, to sorry. Pomyliłam bieg zdarzeń.' Nauczycielka patrzyła na nas z niedowierzaniem. 'Dobrze. Usiądźcie do ławek. Muszę Wam powiedzieć, że było widać w tym prawdę.' Spojrzał na moją twarz wykrzywioną bólem. Musiałam wyjść z sali.
|
|
 |
Widzisz? Pojęcia nie mamy jak się w stosunku do siebie teraz zachować. O czym rozmawiać. To są właśnie, skutki uboczne naszej znajomości.
|
|
 |
Siedząc na lekcji historii, słyszę tylko opowiadania o wydarzeniach z czasu przeszłego. Po co mam uczyć się przeszłości? Skoro nie zdążyłam opanować teraźniejszości, chociażby na ocenę dopuszczającą.
|
|
 |
Prawda boli, szczerość rani, kłamstwo uzależnia ...
|
|
 |
Co sprawia, że człowiek zaczyna nienawidzić sam siebie? Może tchórzostwo. Albo nieodłączny strach przed popełnianiem błędów, przed robieniem nie tego, czego inni oczekują.
|
|
 |
Siedziąc na murku paląc kolejną fajkę i słuchając debilnych tłumaczeń, już byłego, chłopaka zobaczyła swojego brata, który szedł w ich stronę. 'O kurwa.' Powiedziała do siebie łapiąc się za głowę. Momentalnie wstała, ale nie zdążyła nic zrobić, bo jej były już leżał na ziemi i zwijał się z bólu. 'O chuj Ci chodzi?!' Krzyknął do jej brata. 'Czyś Ty, kurwa, kiedyś ją widział z fajką w dłoni?' Jęknął tylko. 'No odpowiedz!' Dostał kolejnego kopa. 'Nie widziałem.' Wypluł krew. 'To, kurwa przez Ciebie. A ja nie lubię, jak moja siostra pali. Więc ją ładnie przeprosisz, a ona już nigdy nie weźmie tego świństwa do ust.' Podniósł się trzymając za szczękę. 'Chyba sobie kpisz.' Powiedział jej eks z aroganckim uśmieszkiem. I znów znalazł się z mordą przy betonie. Odciągnęła brata z krzykiem. 'Już! Zostaw go, nie warto!' Wyrwał się i znów go kopnął. 'Nie warto!' Ryknęła na cały głos. Ludzie zaczęli się zbiegać. 'Nie masz, kurwo, życia.' Syknął do niego jej brat,a siostrę mocno przytulił.
|
|
 |
To jest pieśń, tak, ku wolności
Tej wolności co chciałbyś ją mieć
A twe oczy ciągle w gotowości
|
|
|
|