 |
magdapolak1998.moblo.pl
już nie sprzątam u siebie w pokoju bo po co . i tak nie wpadniesz niespodziewanie nie rozwalisz się na moim łóżku i nie zażądasz wielkiego buziaka . rano nie pociąga
|
|
 |
już nie sprzątam u siebie w pokoju , bo po co . i tak nie wpadniesz niespodziewanie , nie rozwalisz się na moim łóżku i nie zażądasz wielkiego buziaka . rano nie pociągam rzęs tuszem , bo przecież i tak wiem , że nie spotkam cię przypadkiem na jednej z ulic . zapominam o telefonie , bo przecież już nie napiszesz . zatykam uszy i nie chcę nic słyszeć bo i tak wiem , że już nigdy nie podejdziesz i nie szepniesz
|
|
 |
miało być w życiu prosto . prostownica nie załatwia sprawy , Ty też .
|
|
 |
Faceci są jak drzwi jak nie pierdolniesz to się nie zamkną .
|
|
 |
Pocieszać innych , być równocześnie w gorszym humorze niż oni .
|
|
 |
Kochanie, jeśli jeszcze raz pocałujesz mnie na tym mrozie, to zmartwię Cię, ale kupujesz mi pomadkę.
|
|
 |
przepraszam , że często palę , dużo przeklinam i jestem kłótliwa . przepraszam , że nie jestem pierwszą lepszą która wskoczy ci do łóżka . przepraszam , że wciągnęłam cię w tą znajomość , rozkochałam do granic możliwości . przepraszam , że mi zależy . przepraszam , że nie wyobrażam sobie życia bez ciebie . przepraszam , że kocham .
|
|
 |
ja to już nawet kurwa w kropce nie jestem , tylko w jakiejś dupie , ewentualnie.
|
|
 |
zagryzałam wargi, żeby tylko nie zapalić. droga w nasze miejsce, zmrok zapadający na około, park, On czekający na mnie i wiadomość, którą miałam Mu przekazać - że wyjeżdżam na jakiś czas. szloch, łamiący się głos oraz wszelkie obawy przerodziły się jedynie w stan, kiedy wieczorem pakując do walizki ubrania w końcu walnęłam się na łóżko, a zamykając powieki śmiałam się do sufitu. jeżeli tak wyglądają pożegnania - to mogłabym wyjeżdżać co dzień. i wracać, bo nawiasem mówiąc kocham, kiedy mnie wita.
|
|
 |
wielbię te telefony, kiedy widzę na wyświetlaczu imię przyjaciółki. odbierając przez około pięć minut słyszę jedynie Jej niepohamowany śmiech. gdy w końcu przerywam, pytając co jest, dociera mnie jedno zdanie: 'BOOŻE, SŁUCHAJ, UTKNĘŁAM W ŁAZIENCE!'.
|
|
 |
Mówił mi jak sobie świetnie radzi, choć doskonale wiedziałam, że to wszystko go przerasta.
|
|
 |
Minął rok. W ciągu tego czasu zgromadziliśmy w sobie tyle wspólnych wspomnień. Chwile załamania, gdy w głowie pojawiła się myśl, że już nie da się tego odratować. Rozstania, powroty i uświadomienie sobie, że życie bez siebie jest zbyt trudne. A jednak, ostateczne zakończenie nie okazało się być takie jak w filmach. Życie posłało nas w dwie różne strony. Choć nadal nie mam pewności czy wszystkie kawałki serca, które mu oddałam, wróciło na swoje miejsce.
|
|
 |
Chciałabym, by podszedł, zamknął mnie w swoich ramionach chroniąc mnie przed całym zewnętrznym niebezpieczeństwem. Chciałabym, by jego oddech mógł musnąć moją szyję, a jego pocałunki obsypać moje ciało. Chciałabym, by jego serce roztopiło tą bryłę lodu, którą chowam pod klatką piersiową. Chciałabym, by był, tak po prostu. Bez żadnego określonego celu. Chciałabym by jego obecność była warunkiem mojego szczęścia. Tak bardzo chciałabym by wszystkie magiczne słowa wypowiedziane z jego ust nie miały w sobie ani odrobiny kłamstwa. Chciałabym, by w moim życiu główny wątek stanowił mężczyzna, nie chłopiec.
|
|
|
|