 |
magdapolak1998.moblo.pl
Mamo Idę na Sylwestra do kolegi a kiedy wrócisz ? w przyszłym roku d
|
|
 |
-Mamo , Idę na Sylwestra do kolegi
-a kiedy wrócisz ?
-w przyszłym roku ;d
|
|
 |
piąta nad ranem - budzi mnie dźwięk smsa. ' wstajemy kochanie ;* ' . otarłam energicznie oczy patrząc ze zdziwienia w ekran telefonu. ' przecież.. jak to jest możliwe ? nie jesteśmy ze sobą, po co piszesz ? kochanie ? nie no .. jak możesz? tęsknisz ? chcesz wrócić ? ' setki pytań wirujących w mojej głowie przekreślił drugi sms ' pomyłka ' . i ten tekst zanim zdążyłam rozjebać telefon ' jak kurwa możesz pisać do Niej w ten sam sposób , jak do mnie dawniej ? ' .
|
|
 |
Czy znasz uczucie, kiedy stajesz na głowie, by coś zrobić, a potem okazuje się, że to nie było tego warte?
|
|
 |
Czasami się zastanawiam, co byś zrobił, gdybyś spotkał mnie poza szkołą? Gdybym przygnębiona wpadła na Ciebie? spojrzała Ci w oczy? Albo lepiej ! Gdybyś zobaczył mnie szczęśliwą, z jakimś cudownym uśmiechem na twarzy. Chciałbyś podejść, a tu przybiegłby do mnie jakiś "on" i przytuliłby mnie. Domyśliłbyś się, że ten uśmiech, którym Ciebie n i g d y nie obdarzyłam, jest dla n i e g o. Co byś czuł?
|
|
 |
a gdy dzisiaj po przymierzeniu stu bluzek usiadłam, żeby zmyć lakier z paznokci, które przecież dopiero co pomalowałam na żółto, a zastąpić go tym razem moim ulubionym miętowym kolorem mama popatrzyła na mnie roześmiała się, podeszła i szturchając mnie w bok powiedziała:'ohoooo, widzę, że moja córeczka się zakochała'. odpowiedziałam jej uśmiechem, w końcu miała rację. zakochałam się, pierwszy raz na poważnie.
|
|
 |
typowe kłamstwa kobiet : 1. 'nie kocham go'. 2. 'od jutra się odchudzam'. 3. 'wcale nie płaczę , u mnie wszystko w porządku'
|
|
 |
Cisza między nami rozpierdala wszystko.
|
|
 |
-Masz jakieś wady? - Szczerość . - Myślę że to zaleta. - Gówno mnie obchodzi co myślisz.
|
|
 |
niepewnie położył swoją dłoń na mojej spoczywającej na stygnącym chodniku. nachylił się do mojego ucha cicho szepcząc moje imię. - bądź ze mną szczera. nienawidzisz mnie, prawda? za to co zrobiłem? - pytał pobierając co chwila do płuc urywane hausty powietrza. podniosłam wzrok zagryzając dolną wargę. zauważyłam jak w Jego oczach igra cholerna mieszanka wszelkich uczuć - począwszy od nadziei, przez żal, aż po odrazę do samego siebie. - jesteś kretynem. - wydusiłam i poczekałam na Jego reakcję. spuścił głowę, schował twarz w dłoniach. odnalazłam Jego podbródek palcami następnie unosząc Go jako niemą prośbą o spojrzenie na mnie. - kretynem, któremu oddałam serce. - dokończyłam wsuwając się w Jego ramiona ze świadomością, że będzie już mój, na zawsze.
|
|
 |
siedzieliśmy ekipą na przystanku , w pewnym momencie wstałam i odwracając się do nich tyłem zaczęłam patrzeć na pustą ulicę . odwróciłam się i spojrzałam na niego , siedział bawiąc się srebrną obrączką i patrząc na mnie dziwnie mrużąc oczy . stałam tak z dobre dwie minuty patrząc mu centralnie w niebieskie tęczówki , wokół panowała cisza , wszyscy patrzyli na nas wiedząc o tym , że zaraz rzucimy się na siebie z pięściami całując się przy tym . - musicie się zawsze zachowywać jak dzieci? - zapytał ziomek wstając i gasząc peta . - on się zachowuje jak dziecko , nic mi nie można , ciągle jest zazdrosny . - syknęłam . - nie jestem zazdrosny , daj mi spokój . - rzucił spuszczając głowę . wtedy od tyłu zaszedł mnie jeden koleś zjarany jak zawsze , złapał mnie od tyłu rzucając jakiś marny tekst . wtedy on zerwał się odpychając go ode mnie i zadając mu cios w twarz . - nie jestem zazdrosny , daj mi spokój . - wykrzywiłam się udając jego głos . uśmiechnął się tylko kiwając głową .
|
|
 |
jak co dzień minęliśmy się na jednej z ulic . nie było w tym nic nadzwyczajnego. zwykły chłopak lekko musnął ramieniem dziewczynę. chwilowo zawiesił na niej swój wzrok, a później tak delikatnie się uśmiechnął. Jego kąciki ust uniosły się ku górze, a policzki rozpromieniły się. tak, zdążyłam zauważyć to zaledwie w kilka sekund. ale ta zminimalizowana chwila pozwoliła potwierdzić mi moje przypuszczenia - On tęskni, wierzę w to.
|
|
 |
siadam teraz przy zajebiście wielkim oknie balkonowym. opieram głowę o lodowatą szybę patrząc jak krople umykają po odbiciu mojej twarzy. widzę parasole. cholernie dużo parasoli, a pod nimi ludzi, czasem samotnie spieszących do domów, a czasem w parach. widzę tam nawet Nas . idziemy trzymając się za ręce, nie zwracamy uwagi na chłód deszczu. w krótkich spodenkach i przemoczonych t-shirtach skaczemy omijając kolejno coraz to większe kałuże. a każda kropla na naszym ciele jest jak kropla eliksiru - daje nam silniejszą dawkę miłości.
|
|
|
|