 |
magdapolak1998.moblo.pl
Mmm .
|
|
 |
Przerwa lekcyjna . Wyszłam z koleżankami na szluga , ale po drodze moją uwagę przykuł On , siedzący na schodach przed szkołą . Zaszłam go od tyłu , delikatnie przykrywając dłonią jego oczy . - Nie zgrywaj się mała . - Zareagował szybko , odsłaniając moją dłoń ze swojej twarzy . - Skąd niby wiedziałeś że to ja , co ? - usiadłam obok niego , podpierając łokcie na kolanach i całe moje spojrzenie przykuły jego oczy . - Wszędzie poznam twój dotyk , zapomniałaś ? - skojarzyłam w tamtym momencie że pewnie chodzi tu o czas , który razem przeżyliśmy . Westchnięcie i odwrócenie wzroku gdzie popadnie było jedyną odpowiedzią na jego słowa w tamtym momencie . - Wiesz , śmiałem się z ludzi którzy mówią że można komuś oddac swoje serce , dopóki nie zrozumiałem że i moje serce oddane zostało tobie . - zamurowało mnie , siedziałam wryta i wpatrzona w niego nie mogąc wykrztusić z siebie ani słowa .
|
|
 |
Wracając ze szkoły, pogrążyła się w marzeniach . Nawet nie zauważyła kiedy wpadła na słup. Zakręciło jej się w głowie, zemdlała.. ocknęła się dopiero w szpitalu. Nie wiedziała co się dzieje z przerażeniem pytała pielęgniarki gdzie jest i co się stało. Uderzyłaś głową w słup i zemdlałaś,powiedziała pielęgniarka po czym na twarzy dziewczyny pojawiły się rumieńce, było jej wstyd.Miałaś dużo szczęścia że jakiś chłopak wezwał pogotowie. Zapytała kto to. Nie otrzymała odpowiedzi. W drzwiach stanął on i z łobuzerskim uśmiechem powiedział " Oj mała i widzisz .. tyle o mnie myślisz że aż w szpitalu wylądowałaś. Przecież mówiłem że Cię kocham i jesteś najważniejsza" < 3
|
|
 |
oboje wiemy doskonale co do siebie czujemy ale nie potrafimy się do tego przyznać .
|
|
 |
wiem, że nie jestem idealna a On mimo to jest przy mnie i walczy na każdym kroku .
|
|
 |
Tęsknie cholernie do tych głupich słów, które -jak wiadomo- nie mają 'żadnego' większego znaczenia; które płyną z serca do serca; które wywołują ogromny uśmiech na twarzy albo sprawiają, że się rumienię. Brakuje mi tych niewinnych słów. Ostatnio nie mam na nic czasu . Tylko siedzę i użalam się nad rzeczami, które mogłam i powinnam zmienić. Rutyna mnie prześladuje. Mam dość większości osób, z którymi dane mi jest spędzać czas. Niech ten semestr się wreszcie skończy.
|
|
 |
wielkie szczęście przytrafia się małym ludziom. 'Z pozoru szczęśliwa dziewczyna, zawsze uśmiechnięta... niejeden zazdrościłby jej tego... Jednak pozory mylą.. Nikt nie pomyślałby, że wewnątrz żal rozrywa jej serce... w duchu krzyczy z bezradności, woła o pomoc.. Wmawia sobie, że wszystko w porządku, mimo, że jest zupełnie inaczej... Nie potrafi wyrzucić z siebie tego co ją dręczy... strach jest silniejszy, paraliżuje ją całą... Pragnie zakończyć dramat, który trwa już od lat... jednak niemoc owinęła ją sobie wokół palca... Nigdy nie zaznała ciepła rodzinnego... Miliony wylanych łez, wspomnienia które ranią niczym cios zadany nożem... Ciągłe wyzwiska, poniżanie... Mimo to gdzieś w środku miała odrobinę siły, siły, która pozwalała jej przeżyć dzień za dniem... Tą siłą była miłość do niego... To właśnie on nauczył ją kochać, dał jej to co najważniejsze, poczucie bezpieczeństwa, dał jej do zrozumienia, że jest kimś ważnym, podczas gdy niegdyś mówiono jej, że jest nikim...'
|
|
 |
jednak najbardziej lubię spędzać czas z moimi najwspanialszymi przyjaciółkami. uwielbiam nas za to, że w przeciągu 10 minut umiemy się zorganizować i wbić na jakąś domówkę, albo jak oglądamy po raz tysięczny ten sam film, recytujemy z pamięci wypowiedzi ulubionych aktorów i ryczymy jak głupie przy wzruszających scenach. te nasze comiesięczne nocowanie, rozmawianie do rana, jedzenie obrzydliwie kalorycznych słodyczy o 3 w nocy, bieganie w samych piżamach boso po drodze w ręku trzymając już pustą butelkę wina i śpiewanie najgłupszych piosenek jakie kiedykolwiek usłyszałyśmy. uwielbiam jak porozumiewamy się bez słów i nagle idąc po mieście wszystkie wybuchamy przeraźliwie głośnym śmiechem. nie mogłabym mieć lepszych przyjaciółek.
|
|
 |
- A MARZENIA JAKIEŚ MASZ? - WYPIERDALAJ, TO JEDNO SIĘ SPEŁNI
|
|
 |
czasami chciałabym mieć maszynę, za pomocą której mogłabym przyjmować na siebie cudzy ból. wszystko byłoby proste: trochę mojej krwi, trochę moich łez, mojego krzyku i moich nieprzespanych nocy, i po problemie, druga osoba jest szczęśliwa. mogłabym wtedy pomagać wszystkim w najlepszy znany mi sposób być morzem, do którego zlewają się tysiące rzek, kufrem, do którego wrzucamy nieistotne rupiecie. miałabym wielką wartość. szanowałabym się. dawałabym szczęście.
|
|
 |
Widziałeś kiedyś szczęście? Tak, nawet je przytulałem.
|
|
 |
- Fajna jesteś, jak się napijesz. - Ty też jesteś fajny. Jak się napiję.
|
|
|
|