|
madzix14.moblo.pl
Wiecie czym się różni prawdziwa miłość od fałszywej ? fałszywa: Kocham te płatki śniegu w Twoich włosach : prawdziwa: Ku wa gdzie masz czapkę kretynko
|
|
|
Wiecie czym się różni prawdziwa miłość od fałszywej ? fałszywa: Kocham te płatki śniegu w Twoich włosach :* prawdziwa: Ku^wa gdzie masz czapkę kretynko
|
|
|
Chciałabym choć raz usłyszeć , że czyjś świat beze mnie nie miałby sensu .
|
|
|
Przepraszam, że ja w porównaniu do ciebie nie umiem tak perfekcyjnie pieprzyć ludzkich marzeń.
|
|
|
Odkąd odszedłeś nic już nie jest takie same. Dławię sie wspomnieniami , chociaż wiem , że nie powinnam. Doskonale udaje , że idealnie sobie radzę . Pomyśl , co czuje w środku , wyobrażając sobie Ciebie , Twój zapach , Twój dotyk , to że jesteś obok , to cholerne ciepło Twoich słów .. Umieram
|
|
|
na facetów nie ma co liczyć. historyk nie sprawdził mojej pracy semestralnej, sąsiad krzyczał, że za głośno słucham muzyki, fryzjer spierdolił mi grzywkę, a Ty życie
|
|
|
A do głowy znów napłynęły wszystkie wspomnienia, nie wiesz co już myśleć, nie wiesz jak zapomnieć, nie wiesz co robić, jak się zachowywać, boisz się że gdy go zobaczysz łzy napłyną, nie będziesz miała jak się ukryć, wszyscy zobaczą że tak naprawdę to nigdy nie zapomniałaś..
|
|
|
nic nie boli bardziej niż fakt, że masz świadomość iż możesz zrobić ze mną dosłownie wszystko, a ja i tak Cię nie zostawię. w takich momentach zaczynam żałować, że przyznałam Ci się do miłości.
|
|
|
Wszyscy uważają, że coraz bardziej zamykam się w sobie . ja po prostu już nie jestem taka ufna i musi minąć trochę czasu, aż zaufam nowo poznanej osobie . tak , zmieniłam się , ale tylko i wyłącznie przez osoby, które mnie zawiodły . przykro mi .
|
|
|
Mam wrażenie jakby ktoś pozbawił mnie uczuć. Wyprał moje ciało z emocji pozostawiając głuchą obojętność. Usilnie zamykam oczy, żeby coś poczuć. Poczuć chodź trochę miłości, którą bez żadnych skrupułów zabrał mi ten przeklęty świat.
|
|
|
Stanęłam pod drzwiami Jego domu, po czym stanowczo nacisnęłam dzwonek. chwilę później otworzyła Jego mama. lubiła mnie, jeszcze kilka miesięcy temu przyrządzałyśmy razem obiady w Jej kuchni. uśmiechnęła się ' dobrze, że jesteś ' szepnęła, ' On jest u siebie, idź tam, proszę Cię ' . spojrzałam na Jej osłabioną osobę, która nocami wylewała łzy w poduszkę. weszłam po schodach wchodząc do Jego pokoju. siedział przy otwartym oknie paląc szluga. zaśmiał się ironicznie zaciągając się. ' jesteś z siebie zadowolony? nie tylko wykańczasz siebie, ale i własną matkę. widziałeś, jak Ona wygląda? nie zauważyłeś tego jak bardzo Ją ranisz? ogarnij się, skończ z tymi fajkami, alkoholem i dragami. nie bądź pierdolonym egoistą,bo sam na tym świecie nie jesteś!' krzyczałam. zgasił peta na popielniczce i zszedł z parapetu, po czym przytulając się do mnie cicho szepnął ' tęskniłem ' .
|
|
|
chciałabym aby wiedział, że każdego dnia tęsknie tylko za nim, tak silnie,ukrywając pod wymuszonym uśmiechem cały ten cholerny ból, który tak naprawdę za każdym razem przygniata na glebę. żeby wiedział, jak bardzo brakuje mi jego głosu, uśmiechu, każdego z gestów i słów, żeby w końcu uwierzył w to co czuję, uświadomił sobie, że dla mnie jest wszystkim,jest jak tlen, bez którego istnienie nie miałoby sensu.
|
|
|
Znowu się najebałaś! - Nie, walczyłam z samotnością .
|
|
|
|