I wybacz mi, że tak Cię zraniłam, że swoją śmiercią również Ciebie zabiłam. Pamiętam dzień, godzinę i miejsce. Mówiłeś `na zawsze` i trzymałeś moje ręce. I patrzyłeś w moje oczy . I widać było, że byłeś szczęśliwy. lecz ja musiałam odejść. I wybacz mi , że tak okropnie skończyłam, lecz na co miałam czekać, jutro też bym to zrobiła. A każdy nowy dzień odbierał mi skrawki mnie. Nie chciałam byś widział jak znikam. Więc szybko zniknęłam i wybacz mi że tak Cię zawiodłam, lecz dłużej już tak nie mogłam. Oszukiwać Ciebie i oszukiwać siebie. Beze mnie też Ci się uda uśmiechać do samego siebie. I wybacz mi kłamstwo o miłości. Dziś wiem , że to co piszę jest okrutną zbrodnią. Tyle bym dała byś się z tego śmiał i mógł powiedzieć `ja i tak Cię kocham `lecz nie dowiem się już jak będziesz żył beze mnie. Czy znajdziesz sobie nowe szczęście, czy znajdziesz mnie tu w niebie...bo widzisz ...ja wciąż czekam ..
|