|
maarrtt.moblo.pl
Poluzuj tam gdzie cię ciśnie powiedziała do niego on po chwili odpiął spodnie. maarrtt :D
|
|
|
Poluzuj tam gdzie cię ciśnie , powiedziała do niego , on po chwili odpiął spodnie. /maarrtt :D
|
|
|
- To koniec , zrywam z tobą, Za bardzo się różnimy! -..To już mnie nie pocałujesz na dobranoc? /maarrtt
|
|
|
Tak po pierwsze: ,zostaw ją , a tak po drugie: wróć do mnie. Wyszeptała cicho kiedy trzymał za rękę nową dziewczynę./ maarrtt
|
|
|
Byłeś kimś , komu ufałam bezgranicznie. /maarrtt
|
|
|
Bo ludzie nie pytają się ciebie czy mogą Cię nie lubic, poprostu nie lubią i ty nie masz na to wpływu. Nie pytają się czy mogą Cię obgadywać, zranic, kochac albo okłamać, robią to. Ty też nie pytałeś się czy możesz się we mnie zakochac i czy nie odzywac sie i zostawic mnie samą też sie nie pytałeś, wiec przestań mi tu pieprzyć , ze ci zależy./maarrtt
|
|
|
jedno twoje skinienie ,i jestem , nie wazne jest nic, tylko ty , ja i moje zlamane serce./maarrtt
|
|
|
przyjaciólka po rozstaniu z chłopakiem żali mi się , placze, opowiada o najcudowniejszych chwilach spędzonych z nim. A ja ją tylko pocieszałam , wolałam nie opowiadać jak ja cierpiałam ile nocy przepłakałam. Udawałam, że mnie to nie wzrusza ,lecz tak naprawde od środka mnie cos rozbijało. Powiedziała mi ,że ja nie wiem jak to jest . Przemilczałam . Jednak niektóre sprawy powinno się przemilczeć./maarrtt
|
|
|
Miłość dla ludzi to prawda okazywania uczuć. /maarrtt
|
|
|
Widzę twoją twarz , twoje dłonie i oczy tak czekoladowe , tak bardzo były moje. Widzę twoje usta , widzę je , lecz robi mi się smutno choć uśmiechają się, wiem , że już nie do mnie ./maarrtt
|
|
|
Już w samym "podobaniu się" zawarty jest pierwiastek "CHCĘ". /maarrtt
|
|
|
Kazałeś mi krzyczeć , jak coś się stanie. Wybiegłam z domu i darłam się wniebogłosy. Dobiegłam do Twojego domu darłam się z taką siłą odśrodkową, z takim bólem, że nawet psy zaczęły wyć. Wyszedłeś zaspany i pytasz się 'co jest?!' -Kazałeś mi krzyczeć. -Ale Mała. Jak coś się stanie dopiero.. Pokazałam Ci zdjęcie, przesłane przez mojego znajomego, a ty, zacząłeś wyjaśniać, że to nie tak jak myślę, że mi wszystko wytłumaczysz. Biłam Cię, mój głos odbijał się o Twoją zgrabną buźkę z ogromną siłą. Nie mogłąm powstrzymać łez. Przytuliłeś mnie do siebie, pocałowałeś w czoło i odszedłeś, zostawiając mnie samą z ochypniętym gardłem i z przymarzniętymi łzami do polików. /maarrtt/
|
|
|
Staliśmy późnym wieczorem sami. Przytuliłeś mnie. Liście krążyły wokół nas, jakby chciały zbliżyć nas jeszcze bardziej. Musiałam juz isc.. Daliśmy sobie sto pocałunków na pożegnanie i każdy stawał się ostatnim. /maarrtt/
|
|
|
|