 |
maadalenka.moblo.pl
I mówisz sobie ' dam radę chuj z tym . '
|
|
 |
|
I mówisz sobie ' dam radę , chuj z tym . '
|
|
 |
|
Nie chce mi się już siedzieć na dostępnym na gg, by mieć nadzieję, że może akurat się odezwie. Nie chcę już co dziesięć minut sprawdzać telefonu, bo może akurat napisał sms. Nie chcę za każdym razem wychodząc ze szkoły rozglądać się we wszystkie strony, bo może on akurat tam stoi. Nie chcę idąc przez miasto trzymać non stop uniesioną głowę, bo może akurat skończyło Ci się kakao i postanowiłeś iść do tego sklepu, obok którego właśnie przechodzę. No nie chcę, to boli.
|
|
 |
|
Nawet to twoje cholerne ' cześć ' uszczęśliwia mnie bardziej niż głupia czekolada . Przy tobie nawet gg przestaje być zwykłym komunikatorem i zmienia się w mój łącznik między ziemią a niebem .
|
|
 |
teraz wiem ze to koniec..
|
|
 |
zawsze wracałeś. ale wiem że teraz już nie wrócisz .
|
|
 |
|
Ktoś nowy potrafi mi napisać, że chciałby teraz się do mnie przytulić a ja? a ja patrząc w lusterko zobaczyłam tylko rozmazany makijaż i napuchniętą twarz, roztrzepane włosy. Tak wiele płace, ale za co? za to, że chciałam Cię kochać? -a raczej chciałam, abyś Ty pokochał mnie, bo ja kocham od dawna..
|
|
 |
|
Kiedy wspominam nasze rozmowy, smsy, wiadomości, telefony.. Byłam tak zakochana, zaczarowana, omamiona.. a teraz czytam te texty i nie
mogę uwierzyć ze się na to nabrałam, zakochałam, wzięłam wszystko za dobra
monetę. Proste, małe słowa - pamiętam jak to wszystko chłonęłam. Po słowach widać, że tylko się mną bawił a ja święcie wierzyłam, że mu zależy, że spełnią się moje sny.
Wciskał mi takie kity, a ja
wierzyłam i dorabiałam sobie własne wytłumaczenia, byłam na każde zawołanie,
przeżywałam każde spotkanie i rozmowę.
|
|
 |
|
Zaczęła biec. Krople deszczu raniły w twarz, płakała. Złapał ją za łokieć. 'Puść mnie!' Krzyknęła. 'Nie.' Odpowiedział spokojnym głosem. 'Puść mnie, powiedziałam!' Wyrwała się, ale już nie uciekała. 'Czego Ty ode mnie oczekujesz, hm? No czego, pytam?!' Spuścił wzrok. 'Wybacz mi.' Zaśmiała się sucho, choć z oczu poleciały kolejne łzy. 'Nie waż się mnie o coś takiego prosić. Ty nie istniejesz dla mnie i wbij sobie w końcu do głowy, że ja nie istnieję dla Ciebie!' Znów ją złapał. Deszcz obmywał mu twarz. 'Nie mów tak! Dobrze wiesz, że jesteś tylko Ty!' Spojrzała na niego z furią w oczach. 'Idź może do domu i sprawdź, czy ktoś nie leży w Twoim łóżku.' Znów wyrwała rękę. Odwróciła się i zaczęła iść w przeciwną stronę. Wiedziała, że on już za nią nie pójdzie. Tracąc go z oczu, oparła się o ścianę jakiegoś budynku. Schowała twarz w dłoniach. Zagłuszała krzyk, który rozrywał płuca. /just_love.
|
|
 |
|
Ej, dobra, piszesz, dzwonisz, spotykamy się. Rozumiem, ze robisz Mi nadzieje, i po co? Żeby potem powiedzieć 'zostańmy przyjaciółmi?' Nie, dzięki, mam już psa i szczerze myślę, ze on rozumie więcej niż ty.
|
|
 |
|
"masz wyjebane"?. gratuluję dziecinnego podejścia do życia.
|
|
|
|