|
Pewien mądry człowiek stanął na scenie przed publicznością i opowiedział żart. Wszyscy się zaśmiali. Po chwili znów opowiedział ten sam dowcip. Tym razem tylko garstka ludzi się zaśmiała. Opowiadał ten dowcip po raz trzeci, na całej sali nikt się nie zaśmiał. Starzec uśmiechnął się i rzekł: Nie możecie wciąż śmiać się z jednego żartu, a jednak potraficie płakać w kółko przez to samo.
|
|
|
Uśmiechnął się do niej, jakby jej widok stanowił najlepszą rzecz, jaka mu się przytrafiła w życiu.
|
|
|
Miałeś już w zyciu taki moment, w którym sam nie wiedziałeś co czujesz? Kiedy gubiłeś się w własnych myślach? Gdy kogoś Ci brakowało, ale wszystkich od siebie odrzucałeś?
|
|
|
Kiedy pewnego dnia oświadczyłam mu, że odchodzę. Nie uwierzył, zaczął się śmiać i poklepywać mnie po ramieniu, że i tak się odezwę. Minął miesiąc a to on co piątek jest sklepany przez kolegów mówiących 'stary, zapomnij ona nie wróci'.
|
|
|
Nie pytaj mnie, czemu o tych najgorszych chwilach tak trudno zapomnieć.
|
|
|
ja nie oczekuję od Ciebie codziennych spotkań, dzwonienia do siebie co godzinę, pisania non stop smsów, romantycznych kolacji, braku kontaktu z kumplami, nie picia alkoholu, nie palenia papierosów - ja oczekuję od Ciebie tego byś był, tyle.
|
|
|
To nie tak, że już Cię nie kocham. Po prostu znudziło mi się czekanie na Ciebie i na to aż w końcu dorośniesz.
|
|
|
każdy może powiedzieć ci że jest szczęśliwy. że kocha życie, i wszystkich wokół. niektórzy powiedzą ci nawet że kochają poniedziałki, i matematykę. chemię i fizykę, ale nie powiedzą ci co robią kiedy się wszystko pieprzy z pierwszym lepszym napotkanym na drodze problemem. nie powiedzą, że sobie nie radzą i właśnie sięgają po kolejkę żeby choć na chwilę zapomnieć. nie powiedzą; 'nie ogarniam', tylko rzucą krótkie; 'dolej'. topią się w tym całym morzu zwanym życie, odbierając sobie ostatnie koło ratunkowe. bez żadnych zbędnych zastanowień czy próśb, o pomoc. nie ma wołania, i krótkiego; 'potrzebuję cię'. nie ma już nic
|
|
|
wali mnie to droga dziewczynko, że produkcyjnie robisz więcej lodów niż algida.
|
|
|
to zawsze on gdy się żegnaliśmy przytulał i szeptał, że mnie kocha. gdy któregoś razu wyszeptałam mu to ja, poczułam, że przytula mnie mocniej, jakby nie chciał wypuścić mnie ze swoich ramion.
|
|
|
Nie wiązałam z Nim jakichś szczególnych nadziei. Wiedziałam, że mamy inny charakter, sposób spędzania wolnego czasu, inne zdanie w wielu sprawach. Jednak gdzieś na dnie serca zabolało jak odszedł. Spędzałam z Nim sporo czasu, chyba nawet przyzwyczaiłam się do Jego obecności w swoim życiu, wiele się od Niego nauczyłam - tych złych i dobrych rzeczy. Dziś jest mi smutno bo wiem, że już nigdy nie zobaczę Jego źrenic wpatrzonych w moje. Czasami mi Go brakuje, tak po prostu.
|
|
|
nigdy nie chciałam niczego ci niszczyć, chciałam ci tylko powiedzieć, że tęsknię. Że kurwa tęsknię.
|
|
|
|