Szła ścieżką prowadzącą donikąd. Słońce ogrzewało jej opalone ciało i przemykało między kręconymi brąz włosami. Podskakiwała radośnie ciesząc się życiem. Nie wyglądała na osobę która nie wie gdzie zmierza. Przeciwnie. Wiedziała, czego chce i gdzie chce iść. Mimo, że ścieżka robiła się coraz mniej przechodnia szła dalej. Była radosna i szalona. Zeszyt który trzymała w ręce wypadał jej co chwilę. Uśmiechała się do świata, ptaków, słońca, drzew. W końcu znalazła się w miejscu gdzie serce zabiło jej mocniej. Tutaj woda był bursztynowa, kwiaty bardziej kolorowe a trawa krwisto zielona. Czas się zatrzymał. Promyki słońca przedzierały się przez liście drzew a szum wody uspokajał skołatane nerwy. Dziewczyna usiadła i zaczęła pisać. Pisała może o tym co czuje, może o tym gdzie jest. Pisała może o tobie? A może o nic? Tego nikt nie wie. Nawet ja ... mimo, że sama to napisałam. ♥
|