|
lovesangels.moblo.pl
Może dzisiaj powtarzała sobie wstając codziennie rano wraz ze wschodem słońca. Może...
|
|
|
"Może dzisiaj" - powtarzała sobie wstając codziennie rano wraz ze wschodem słońca. Może...
|
|
|
byli razem - praktycznie od zawsze . wyglądali razem świetnie , nikt nie mógł wyobrazić sobie ich osobno . ale coś pękło , coś mu się odwidziało . odszedł , nawet nie wiedział dlaczego . cierpiała , a z nią wszyscy dookoła . w końcu spotkała miłego chłopaka . zaręczyli się , wyznaczyli datę ślubu . stała w długiej białej sukni trzymając bukiet róż w drżących dłoniach , czekajac na sygnał organisty . wyglądała prześlicznie . usłyszała kroki . odwróciła się i zobaczyła jego . stał tam , jak gdyby nigdy nic . uśmiechał się smutno . podszedł , we włosy włożył jej białe piórko , jak zawsze gdy się wygłupiali i powiedział , żeby była dzielna . do oczu napłynęły jej łzy . tak bardzo za nim tęskniła .opuściła bukiet i wtuliła się w niego z całych sił mocząc mu słonymi kroplami marynarkę , psując sobie bajeczny makijaż .
|
|
|
więc spleć moje palce ze swoimi pozwól mi zamknąć oczy i linią zaufania poprowadź na koniec świata .
|
|
|
A dziś ? Delektuję się życiem, odrzucając niezgrabnie gorzki smak rozczarowania.
|
|
|
zaczęło lać. niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę. niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony. wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków. - Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj. po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - powiedział, udając powagę. oboje wybuchli śmiechem. on delikatnie się nachylił. ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku. - to należy do mnie. - powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę. - a to do mnie. - powiedziała, całując go namiętnie.
|
|
|
Nie pokazuje ludziom własnej wartości by nie musieli zazdrościć
|
|
|
Minął miesiąc od jej śmierci , on dzień w dzień siedział na ich wspólnym łóżku i zachodził się łzami . Patrzył w lustro i krzyczał w niebo głosy : dlaczego ?! Kurwa mać , dlaczego ?! Schował twarz w dłoniach , zupełnie tak jakby wstydził się płakać przed samym sobą . Poczuł wibracje w lewej nodze , zrezygnowany wyciągnął telefon , i spojrzał na mały ekranik : " Nie płacz głupku , przecież jestem obok " - spojrzał na jej telefon , w którym właśnie pojawiał się raport dostarczenia .
|
|
|
Minął miesiąc od jej śmierci , on dzień w dzień siedział na ich wspólnym łóżku i zachodził się łzami . Patrzył w lustro i krzyczał w niebo głosy : dlaczego ?! Kurwa mać , dlaczego ?! Schował twarz w dłoniach , zupełnie tak jakby wstydził się płakać przed samym sobą . Poczuł wibracje w lewej nodze , zrezygnowany wyciągnął telefon , i spojrzał na mały ekranik : " Nie płacz głupku , przecież jestem obok " - spojrzał na jej telefon , w którym właśnie pojawiał się raport dostarczenia .
|
|
|
Wolę nie robić z Tobą nic, niż coś z kimś innym :)
|
|
|
powinnam wyciągnąć telefon z twoimi smsami i śmiać ci się prosto w twarz, naprawdę powinnam.
|
|
|
marzeniami zdobędę świat`
|
|
|
Bo tak to w życiu bywa, że ludzie przychodzą i odchodzą, mydląc oczy, że ważni jesteśmy, że nasze zdanie ma znaczenie, że to, że tamto, że sramto. A potem pyk i ich nie ma!
|
|
|
|