|
lovedrunks.moblo.pl
Chaos spowodowany motylami w brzuchu zaczyna mnie przerastać.
|
|
|
Chaos spowodowany motylami w brzuchu, zaczyna mnie przerastać.
|
|
|
Mówiłeś do mnie misiu i tym dokładnie dla ciebie byłam, misiek - zabawką, do której dzieci się przytulają i wypłakują gdy jest im źle, gdy potrzebuję na chwilę się przytulić, a później gdy zapomną rzucają w kąt, bo po co komuś bezużyteczny kawałek materiału, różnica jest jedna ja mam serce i duszę, a on tylko brzuszek wypełniony pluszowym misiem, który w odróżnieniu ode mnie nic nie czuje
|
|
|
Może jestem niepoprawna, szurnięta bądź detalicznie odchylam się od pozostałych dziewczyn, ale nie marzę o wieczornych spacerach po plaży, o moczeniu swoich stóp w złotym piasku i patrząc na rozbijające się o brzeg spienione fale, wyznawanie sobie miłości. marzę realnie. pragnę porannej kawy w pośpiechu. krótkich i treściwych sms'ach od czasu do czasu. i pocałunkach. nie pod rozgwieżdżonym niebem w czasie deszczu. wystarczyły by mi te na szkolnym korytarzu podczas przerwy.
|
|
|
Kiedyś się z Niego wyleczę. Może nie na pstryknięcie palcami, może nie po tygodniu, ani miesiącu. Czeka mnie wiele pustych dni, w których wciąż będzie się pojawiać jego twarz. Nie mogę wykreślić Cię ze swojego życia, zbyt wiele mamy ze sobą wspólnego. I nie powiem też 'jesteś w moim życiu zbędny'- bo nie jesteś. W gruncie rzeczy nikogo nie potrzebuje bardziej niż Ciebie... Ale nigdy nie byłeś mój...
|
|
|
Ważne , aby mieć kogoś takiego , kto Cię kopnie w odpowiednim momencie w dupe , wyzwie Cię , siądzie na psychikę . On to robi dlatego , żebyś sobie życia nie zmarnował i żebyś się otrząsnął . Ten ktoś nazywa się ' przyjaciel '
|
|
|
Rozpamiętywanie boli. Jak cholera
|
|
|
Lubię sobie leżeć i wyobrażać, jak spacerujemy. Ja mówię jakąś głupotę, a Ty śmiejesz się, nazywasz mnie głuptasem i obejmujesz. A kiedy pada deszcz, skaczemy razem po kałużach, tańczymy i Ty dajesz mi swoją bluzę, bo mi 'ziuziu'. Później kłócimy się, mówię, że mam Cię dość, chociaż wiesz, że to jedynie marne kłamstwo... I 5 minut później dostajesz buziaka 'na zgodę'. Bo przecież tak na poważnie, to my się nigdy nie kłócimy. Bierzesz mnie na ręce i idziesz tak po chodniku, ostrożnie, żeby mnie nie ochlapał żaden przejeżdżający samochód. Przed moim domem, zatrzymujesz się, ostatni raz mnie przytulasz, patrzysz w oczy, dajesz całusa i znikasz. I tak już zawsze. Ot, taka moja mała, słodka, niespełniona nierealność
|
|
|
Codziennie wpierdalasz się w moje myśli! nauczyłbyś się, kurwa pukać?
|
|
|
Gdy byłam mała zapytałam się mamy co to jest orgazm nie chciała mi odpowiedzieć więc latałam po całym domu i krzyczałam 'orgazm ! orgazm !' chcąc mnie uciszyć wreszcie odpowiedziała powiedziała że to przyjemność na co ja ' czyli to snacy mamo se jak smakują mi lody tio mam orgazm?' mama przyłożyła ręke do czoła i załamana się roześmiała
|
|
|
z chęcią bym Ci wyjebała blachę, ale boję się tej tony pudru opadającej z Twojej twarzy. bo byłoby to coś na miarę burzy pustynnej, Mała.
|
|
|
-O Boże jak ty się pokaleczyłaś! -To nie krew kretynie tylko ketchup!-To czemu wysmarowałaś się ketchupem?-Bo byłam ciekawa czy zareagujesz gdyby coś mi się stało
|
|
|
A gdy spotkała go przypadkiem nie potrafiła oderwać od niego wzroku. Mimo, iż go nie znała, patrzyła na niego tak niebanalnie. Gdy jego oczy uśmiechnęły się, ona przeraziła się ich pięknem. Dreszcz przeszedł przez jej ciało tak, jakby chciał uświadomić jej, że on jest kimś więcej niż tylko przypadkowo spotkaną osobą, że on jest tym, którego tak wytrwale szukała. Wtedy zrozumiała jak to jest, kiedy jedno spojrzenie może zmienić życie. Zakochała się w jego uśmiechniętych oczach. Zakochała się w nim. Przypadkowe przeznaczenie.
|
|
|
|