Rozpieprzę cię, bywaj Takie leszcze z kompleksem to nie ta liga. Wchodzę na backstage zrób przejście, pierdol celibat. Zrób sobie zdjęcie i wywiad, nic nie ukrywam. Chcę tego częściej im więcej gram i wygrywam chcesz to wyzywaj. Po mnie to spływa, teflon i kevlar. Nawarze piwa, nazywaj to jak chcesz, ja nie dbam. Jebana królewna, na imprezie była szmatą miała telefony dwa, chłopaka i alibi na to. W twoim oku drzazga, bo w moim życiu jest jazda jestem niczym terminator, przy czym, przy tym jestem gwiazda robię raz dwa, to remont, patrz i ucz się pokemon wchodzę ja. I mój demon i rozniesiemy pół miastaa. Klaskaj, klękaj, ziewaj, mlaskaj, polewaj nie przyszliśmy czytać książek, przyszliśmy się tu najebać mówię za mnie i przebacz, można się było spodziewać oryginaalnie na Freda, nie ukrywam się, nie da lubię być tam gdzie mnie nie ma i lubię cię olewać, możemy Sangrie pić albo Shiva's Rega wyjebać, to momentaalnie nie ukrywam się, nie muszę się bać, bo jest normaalnie. Nie baw się w szpieg
|