|
Kilka dziewcząt stanęło w małym kółku co chwila wybuchając piskliwym chichotem. Siedziałam samotnie w ławce wpatrując się w zegarek. Powinieneś być tu jakieś 10 minut temu jak nie więcej, przecież to rozpoczęcie roku w nowej szkole. W tym samym momencie stanąłeś w drzwiach a rozmowy ucichły. Wszystkie wpatrzone w Ciebie nie były w stanie wykrztusić ani słowa. Biel koszuli, marynarka ze stylowo uniesionymi rękawami, na nogach czarne spodnie i lakierki czyniły Cię jeszcze bardziej przystojnym. Poprawiłeś rękawy przy marynarce, potargałeś swoje czarne włosy i uśmiechnąłeś się na mój widok. Nagle wszystkie dziewczyny zdały sobie sprawę z mojej obecności. Podszedłeś i nachylając się, żeby mnie pocałować, jęknąłeś: -Przepraszam że znów się spóźniłem, kocham Cię. Westchnęłam. -Chociaż raz mógłbyś się nie spóźniać. Wstałam widząc wchodzącego nauczyciela. Złapałeś moją rękę i szepnąłeś: -Dla Ciebie wszystko Maleńka. Nie musiałam spoglądać, wiedziałam, że wszystkie dziewczyny już zabiły mnie wzr
|
|
|
Mnie nie trzeba zabierać na romantyczne kolacje, nie trzeba też płacić za mnie w kinie. Mi trzeba dawać bluzę wieczorami, trzeba mnie mocno przytulać i nakładać mi kaptur kiedy pada. Nie trzeba mówić mi co chwile jak bardzo się mnie kocha i jak bardzo jestem dla kogoś ważna. Ważniejsze jest dla mnie to abyś wykrzyczał mi to podczas kłótni i dać do zrozumienia, że jestem tą którą kochasz najbardziej. Jestem dość skomplikowaną osobą, ale gdy się postarasz to pokochasz mnie taką jaką jestem..
|
|
|
Zdrada zaczyna się niewinnie. Można ją porównać do uzależnienia. Ktoś zaczyna od jednego piwa dziennie. Z biegiem czasu zaczyna to nie wystarczać. Pije po kilka piw. Później sięga po coś mocniejszego, po wódkę, od której już nie można się uwolnić. Tak jest ze zdradą. Najczęściej zaczyna się od niewinnego pisania, ale "przecież to nic nie znaczy, ja Cię kocham i tylko Ty się dla mnie liczysz", później te dwie osoby przeznaczają dla siebie coraz więcej czasu, zaczynają się spotykać, chcą czegoś więcej, a partner zapomina o swojej miłości. Zapomina, tak samo jak uzależniony zapomina o swym rozsądku..
|
|
|
Na niebie chmurki noszą białe mundurki, dla Ciebie złapie jedną wszystkim krowom miny zrzedną. Puszyste chmurki zabiorą nas daleko, zaufaj mi kochanie nic Ci się ze mną nie stanie.
|
|
|
Wiem o tym wszystkim, Ty chyba też wiesz. I choć nie płaczę przy Tobie, coś między nami jest. Uśmiecham się do siebie trochę tajemniczy, znów pytasz o czym myślę, odpowiadam że o niczym...
|
|
|
Z dnia na dzień kradłeś moje serce, a później oddałeś je takie bezużyteczne..
|
|
|
Nie ma co się dręczyć. Trzeba zamknąć ten rozdział, zapomnieć, wymazać, wykasować, odkochać się, pozbyć się tego pliku z własnej pamięci. Trudno. Było, minęło..
|
|
|
Tak naprawdę żadne słowa nie określą tego co teraz czuję. Żadne wyrazy nie są wstanie odzwierciedlić mojej tęsknoty, miłości, nadziei, zachwytu, nienawiści względem Ciebie
|
|
|
Spoglądając już tylko na blizny przypominam sobie kiedy i dla kogo je zrobiłam , powracają do mnie miłe wspomnienia , czytam nasze stare rozmowy , oglądam nasze stare zdjęcia , wszystko do mnie wraca i zaczynam sie uśmiechać , kiedy nagle spoglądam w teraźniejszość i znów wszystko znikło nie mam ciebie ani siebie ,
Ty mnie nienawidzisz chodź sama nie wiem dlaczego nic Ci chyba nie zrobiłam , niestety Ty mi dużo , jestem sama, smutna Ty jak i cały świat mnie nie dostrzega , jestem jak powietrze , a dokładniej jak dwutlenek węgla , nikt mnie nie widzi nie słyszy i nie czuje , w przeciwieństwie do powietrza ja nie jestem potrzebna , Ty już ułożyłeś swoje życie , moje jest w kawałkach , nie mogę sie pozbierać i chociaż w dzień sie śmieje , to w nocy płacze nie chce żyć , a tym bardziej sie tłumaczyć pewnego dnia spojrzę na wszystko z góry i na Ciebie też spojrzę , dopilnuje Twego szczęścia żebyś chociaż Ty wyszedł na tym dobrze .
|
|
|
bo jesteś tym moim pieprzonym ideałem bez wad, chociaż wszyscy w koło mówią ,że je masz.
|
|
|
Jestem typem dziewczyny, która dusi wszystko w sobie, ale nie prosi o pomoc, bo liczy na to, że oczy powiedzą wszystko..
|
|
|
Miałeś tak kiedyś? Nie możesz zasnąć, trzymając w ręku telefon, ciągle odblokowując klawiaturę - a nóż, może jest sms, może nie było słychać dźwięku. Rano wstajesz półprzytomny, szukasz kogoś w tłumie ludzi, choć wiesz, że tam, go nie ma., żyjesz nadzieją, że może, może dziś, może właśnie w tym tłumie, że może. Ach, miałeś tak? Bagatelizujesz wszystkie inne sprawy, tylko dla tej jednej, chociaż doskonale wiesz, że jest ona pozbawiona sensu. Miałeś tak?
|
|
|
|