|
lolcia1113530.moblo.pl
Pierwsze spotkanie... Już wtedy poczułam że okradłeś mnie ze wszystkich myśli.
|
|
|
Pierwsze spotkanie... Już wtedy poczułam, że okradłeś mnie ze wszystkich myśli.
|
|
|
dziewczyny wypijmy za: facetów, którzy nas zdobyli, kolesi, którzy nas stracili, debili, którzy nas rzucili, oraz farciarzy, którzy nas poznają...
|
|
|
przepraszam pana, czy poczęstuje mnie pan sobą.?
|
|
|
mam mętlik w głowie, nie wiedząc kim dla Ciebie jestem
|
|
|
Cierpiałam jak dziecko, które oddało się na tydzień do domu dziecka i potem zapomniało odebrać. Tęskniłam. Nieprawdopodobnie. Kochając go, nie potrafiłam mu życzyć nic złego i tym bardziej cierpiałam
|
|
|
- Przepraszam. - Tak? - zapytała, podnosząc głowę. - Czy pani płacze? - Nie. To tylko moje serce robi porządki, a okna polewa wiadrami wody. Żeby je dobrze umyć. Ze wszystkich wspomnień, które wciąż mają przed sobą.
|
|
|
lizaki zamieniły się na papierosy, niewinne stały się dziwkami. praca domowa umarła śmiercią naturalną, a telefony są używane w klasie. cola zamieniła się w wódkę, a rowery w samochody. niewinne pocałunki przeistoczyły się w dziki seks. pamiętasz, kiedy zabezpieczać się znaczyło włożyć na głowę plastikowy hełm? kiedy najgorsza rzecz, którą mogłaś usłyszeć od chłopaka to że jesteś głupia. kiedy ramiona taty były najwyższym miejscem na ziemi, a mama była największym bohaterem. twoimi największymi wrogami było twoje rodzeństwo. kiedy w wyścigach chodziło tylko o to kto pobiegnie najszybciej. kiedy wojna oznaczała tylko grę karcianą. kiedy wkładanie krótkiej spódniczki nie oznaczało, że jesteś suką. jedynymi narkotykami było lekarstwo na kaszel, a zioło oznaczało pietruszkę, którą mama wrzucała do zupy? najgorszy ból jaki czułeś to pieczenie zdartych kolan i łokci i kiedy pożegnania oznaczały tylko do zobaczenia jutro. dorosłość, dlaczego nie mogliśmy się jej doczekać?'
|
|
|
powinnam Ci postawić pomnik. sprawiłeś, że mogę przez bite 5 godzin leżeć na łóżku wbijając wzrok w pająka wiszącego na pajęczynie. i nie mam siły krzyczeć, choć przecież zawsze bałam się pająków.
|
|
|
położyła się na podłodze, ze łzami w oczach i zaczęła się zastanawiać jak nazwać, to co aktualnie czuje . . .
|
|
|
I co ? Myślisz że sobie radzę ? Że wszystko jest okey ? Ty po prostu nie widzisz, gdy płacze. A to, że jestem miła i uśmiechnięta, to tylko znaczy, że umiem dobrze kłamać .
|
|
|
chowam głowę pod poduszkę, jak małe dziecko, które myśli, że znika zamknąwszy oczy.
|
|
|
Mam ochotę zdjąć buty i biec boso po chodniku, kaleczac stopy. Mam ochotę wbiec na ulice miedzy samochody. Mam, w końcu, ochotę usiąść po środku tego wszystkiego i płakać. Niech coś odetnie mi głowę
|
|
|
|