|
lifeisbrutall.moblo.pl
Ulalala! W górę wódka! Dzisiaj balujemy tak jakby nie miało być jutra!
|
|
|
Ulalala! W górę wódka! Dzisiaj balujemy tak, jakby nie miało być jutra!
|
|
|
FUCK THE WORLD - od dziś moje motto życiowe.
|
|
|
leżeliśmy przytuleni na Twoim wielkim łóżku. - kocham Cię mała. - wyszeptałeś i zacząłeś mnie całować. serce jak zawsze cholernie przyśpieszyło. przerwałeś i spojrzałeś na mnie z niepokojem. - ej, jak możesz przerywać w takim momencie idioto?! - warknęłam. - no bo.. Twoje serce.. zrobiłam się czerwona i spuściłam głowę. - Twoje serce tak strasznie szybko biję.. to chyba nie przeze ze .. - walnęłam Cię w brzuch i odparłam - przez Ciebie? chciałbyś. to to.. wiesz.. choruję na arytmię. nie przejmuj się tym. - jasne. - powiedziałeś i wybuchłeś śmiechem.
|
|
|
walentynkowy szał można uznać za rozpoczęty. - żenada.
|
|
|
i co z tego że mam początek ferii? przez całe bite dwa tygodnie, przez całe 14 dni nie będę Cię widzieć. a do tego połowę tego pieprzonego czasu będę leżeć w łóżku i ćpać antybiotyk. nie ma co, moje życie jest idealne.
|
|
|
lubię te dni kiedy nie mam co robić i kompletnie się nudzę. siadam na swoim fotelu i kręcę się w kółko. promienie słońca ogrzewają moje ciało, a ja uśmiecham się.. otwieram swoje archiwum wspomnień z ostatnich miesięcy. to jak po raz pierwszy Cię zobaczyłam. siedziałeś naprzeciwko mnie i przeszywałeś mnie tymi swoimi brązowymi oczami. to jak uciekałeś przed dyrektorem po całej szkole, to jak kłóciłeś się ze swoimi kumplami o wiek swojego psa, nawet Twój pierwszy uśmiech skierowany tylko do mnie, Twoje oczy, które mrużą się za każdym razem kiedy się śmiejesz, Twoje specyficzne chodzenie, to jak po raz pierwszy ujrzałam Cię w garniaku, a ja o mało co nie zemdlałam z zachwytu. widzisz.. pamiętam każdy szczególik. więc weź w końcu uwierz że mam porządnego świra na Twoim punkcie i że chcę z Tobą być na dobre i na złe! ♥
|
|
|
` gorzkiej prawdy nie rozcieńczą słodkie słowa ../ pih♥.
|
|
|
Obserwuję jak to, co budowałam tyle czasu z łatwością, zaledwie w kilka chwil ulatuje bezpowrotnie. Patrzę jak papieros robi się coraz krótszy, jak ogień miejsce przy miejscu wypala resztki bezsensownej miłości. Dochodzę do momentu, w którym już nic nie da się zrobić. Wyrzucam papierosa, tak jak Ty wyrzuciłeś mnie ze swojego serca. Teraz widzę jak spada w dół, aby w końcu dotknąć dna, upaść na ziemię. Leży, dalej słabo się żarzy. Nikt go nie zauważa. Koniec. Papieros się wypalił, jak Twoje uczucie do mnie.
|
|
|
mogłam spełniać marzenia. mogłam realizować plany, postanowienia i obietnice. a głupia ja, akurat musiałam wybrać Ciebie.
|
|
|
teoretycznie nie można być zazdrosnym o kogoś z kim się już nie jest, no właśnie - teoretycznie.
|
|
|
nie myślę o raju, miłości nie ma dziś, nie oczekuje czarów, po prostu daj mi żyć.
|
|
|
i nie mogę zapomnieć tej Twojej miny jak dowiedziałeś się , że chodzę z kimś innym .
|
|
|
|