|
zbyt inteligentna na miłość.
|
|
|
Obejrzała się za siebie. Widziała milion nieprzeżytych chwil.
|
|
|
Dzieci swojej epoki bez recepty na jutro
|
|
|
jakoś tak odruchowo przeszła mi przez myśl tęsknota do ciebie
|
|
|
- Jak ja mam się wobec Niego zachowywać? Co robić?
- Bądź po prostu sobą. Nie musisz udawać.
- Żeby być sobą, muszę udawać - zauważyła z goryczą.
- Jak to?
- A tak, że sama nie wiem kim jestem.
|
|
|
- Jesteś zakochany?
- Zakochany to ja byłem tydzień po tym, jak ją zobaczyłem. Teraz... teraz uzależnienie od papierosów, alkoholu i narkotyków na raz jest mało porównywalne z tym, co czuję. Teraz szaleję, kiedy nie widzę jej pół dnia, nie mogę jeść, kiedy ona nie ma apetytu i nie mogę spać, kiedy jest w nocy poza domem. Czy Ty też odnosisz wrażenie, że ją kocham?
- Co mógłbyś zrobić dla kobiety z miłości?
- Zapytaj ją o najgłupszą, najtrudniejszą do zdobycia i najbardziej nierealną rzecz, jaką kiedykolwiek sobie wymarzyła, powiedz mi jaka to rzecz, a ja na drugi dzień położę Ci ją na biurku.
|
|
|
- To dziwne... On w ogóle nie jest w moim typie, mój ideał urody jest zupełnie od niego odległy. Ale coś mnie w nim tak intryguje, że nie mogę przestać o nim myśleć. Pociąga mnie jak nikt nigdy dotąd. Nie wiem co się ze mną stało.
- A ja wiem. Dorosłaś. Pokochałaś prawdziwie. Nie jego ciało, a jego duszę...
|
|
|
- Kochaj mnie!
- Co?
- Tak, żebyś nie spał w nocy, zastanawiając się czy ja aby na pewno śpię sama. Żebyś skręcał się z zazdrości, widząc mój uśmiech skierowany do innego chłopaka. Żebyś czuł ... nie, nie radość. Radość, to za mało powiedziane. Niewysłowioną ekstazę widząc moje oczy patrzące w Twoją stronę. No, kochaj tak!
|
|
|
- .. naprawdę mi na Tobie zależy. - ucięła nagle .
- Powiedziałaś .. że Ci na mnie zależy ? -
uniósł szybko wzrok i wpatrywał się w nią oczami, które teraz zdawały się mieć barwę i wyraz jakich jeszcze nigdy w życiu Ona nie widziała.
- Nie. - odpowiedziała pospiesznie - chciałam tylko sprawdzić czy mnie słuchasz .
|
|
|
Wiesz, że Cię kocham- szepnęłam.
-wiem...-odruchowo mocniej ścisnął mnie w talii- A ty wiesz z kolei, jak bardzo chciałbym, żeby to wystarczyło.
|
|
|
|