|
lickitbeyb.moblo.pl
Gdy przychodzi pora na hardkora Wnet tworzona hasz komora Dobrze szczelna nora Każdy pora taka rola Nikt nie mówi hola hola Tylko ciągnie z bonga bonga Pęka klątwa
|
|
|
Gdy przychodzi pora na hardkora
Wnet tworzona hasz komora
Dobrze szczelna nora
Każdy pora taka rola
Nikt nie mówi hola hola
Tylko ciągnie z bonga bonga
Pęka klątwa, rośnie bomba
Tak to tu wygląda
Lecą z mej gęby cumulusów kłęby
Jestem zaklęty, łakomy na kolejne kęsy
Zielony festyn, tu częsty słup gęsty
Płuco me nawiedza
Jak rdza mokry metal
|
|
|
Palę w parku, palę w górach, palę na plaży
Kiedy ładna jest pogoda, kiedy słońce smaży
Kiedy pot płynie po twarzy
Kiedy deszcz pada
Nie trap się breda - roluj jointa taka moja rada
Ganja, na wszystko pomaga
Jak ragga
Gorąca jak lawa, kusząca niczym zdrada
Oni mówią, że jedziesz na dragach
Bierzesz narkotyki
Ja mam to w dupie dalej palę sticki-icki
Kolejna pozytywna ragga wibracja
Medytacja w twoim życiu, enter albo spacja
|
|
|
Palę w parku, palę w górach, palę na plaży
Kiedy ładna jest pogoda, kiedy słońce smaży
Kiedy pot płynie po twarzy
Kiedy deszcz pada
Nie trap się breda - roluj jointa taka moja rada
Ganja, na wszystko pomaga
Jak ragga
Gorąca jak lawa, kusząca niczym zdrada
Oni mówią, że jedziesz na dragach
Bierzesz narkotyki
Ja mam to w dupie dalej palę sticki-icki
Kolejna pozytywna ragga wibracja
Medytacja w twoim życiu, enter albo spacja
|
|
|
Niech zagości uśmiech na mej twarzy
Bo ziele(ziele), ma przyjaciół wiele
Dreadlock Paxon jest ziela przyjacielem
Palę ale nie stale
Bo ten co pali stale ma tylko jedno na świat spojrzenie
Jak ten co nie pali wcale
Nastały takie czasy
Za dwie kule już zawiasy
Prawo zbiera kryminalne plony
Z młodzieżowej masy
Nie chcę za chmurę gnić za więziennym murem
Kto jest za legalizacją
Niech podniesie ręce w górę
|
|
|
Bez dymu nie ma rymu
Bez dymu nie ma flow
Bez dymu nie ma Dread Killaz
|
|
|
Między nami jedna miłość jeden świat
Niech jeden dla drugiego będzie jak brat
Ty pokochaj bliźniego
Nikt nie jest bez wad
Między mną a Tobą zrozumienie pokój ład
|
|
|
Żyjemy tymi samymi marzeniami
tymi samymi pragnieniami
śnimy tymi samymi snami a między nami mur
Czy to taka kolej rzeczy
jeden drugiemu zło rzeczy
ktoś robi coś a wokół tylko krytykantów chór
Wrednie wytykane wady powodują zwady
plączą się układy tworzą podziały i blokady
zastanówmy się głęboko czy nie ma na to rady
przecież stoimy po tej samej stronie barykady
|
|
|
A teraz siedzę sam na sam z mymi myślami,
Targany rozterkami, otoczony ciszą.
I choć tyle przeszkód stoi między nami
Przy Tobie czuję że wszystkie marzenia się ziszczą.
I chociaż nie wiem jaką jutro życie rzuci kartą,
Staram się jak mogę bo wiem że warto.
Zaufanie, zrozumienie- dzięki Tobie znam To.
Szczera jedna miłość- dzięki Tobie mam To.
I z utęsknieniem czekam na ten dzień,
Kiedy będę mógł znów zobaczyć Cię.
Wszystko łatwiejsze jest odkąd mamy nawzajem siebie.
Chce przy Tobie być w każdej chwili dobrej
Jak i tej kiedy będziesz w potrzebie.
Razem wkraczamy na nową ścieżkę życia,
Przed sobą nie mamy nic do ukrycia.
Tylko z Tobą chce iść tą drogą- Ty jesteś moim Skarbem .
Przed nami tyle wspaniałych, wspólnych chwil do przeżycia
|
|
|
A gdy Cię nie ma przy mnie w moim sercu pustka,
Chce raz jeszcze spojrzeć w Twoje oczy, poczuć Twe usta.
Dotyk Twojej dłoni, ciepło Twego ciała,
Tak bardzo brakuje mi Ciebie
Każda chwila z Tobą jest tak piękna,
Lecz uciekłeś tak szybko. Chciałabym zatrzymać czas
I mieć Cię przy sobie już na zawsze blisko.
Aby móc Cię znów zobaczyć oddałbym wszystko,
Ty rozpaliłeś ogień w sercu jedną małą iskrą.
Jesteś taka piękny, tak ponętny ,
Twój uśmiech najciemniejszy mrok rozświetla.
Prawdziwa miłość jest tylko jedna,
Razem nie zbłądzimy choćby droga była długa i kręta.
Bowiem moje serce płonie żywym ogniem
I choć na świecie tyle kobiet – mi zależy tylko na Tobie.
Cokolwiek robię ciągle Ciebie mam w mej głowie,
A jesteś wszystkim czego potrzebuje ukrytym w jednej osobie.
|
|
|
Między sobą rywalizują by być jej gachem i o jej względy
A lepiej zatrzymaj popędy, droga nie tędy!
i mimo ze może to trendy, taka moda.
Bardzo mi jej szkoda, jest taka młoda
I jeszcze nie rozumie, ze liczy się to co nosi głowa
Bo jej uroda z wiekiem wyparuje jak woda.
|
|
|
Zatem sami się okłamują, że chcą z nią być razem.
|
|
|
Gdy idzie po ulicy za nią się oglądają
Omamieni kolesie co dla niej wszystko zrobią
Ona udaje niedostępną i nieśmiałą,
A oni dają jej, dają jej , dają co tylko mogą
i słyszą: Zrób to
bo są na każde zawołanie
I słyszą: zrób to
tracą głowę dla niej
A od niej zakłamanie
i tylko zobacz to wszystko tylko by się jej przypodobać
|
|
|
|