Serwus!Dowiedzialem sie dosc nieoczekinanie,nigry bym sie nie spodziewal u niego,ze rozwaza rzeczywistosc,o sprawie beznadziejnerj. nie moze sie doadac z szefem i opowiedzial o ich spotkaniu.Niewatpliwie mial racje nazywahjac szefa glucem.Bezspornie.Milym jest,ze opowiadajacy okazal sie nieglupim...zzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzza przeciez jak swiat swiatem wiadomym jrest ,ze glupi z nieglupimm i odwrotnie, nie porozmawiaja natomiast moga pogadac.Tylko po co?...Przupomniolo to mi nidawna styuacje, moja wizyte w powaznej.a jak by inaczej, instyytucji,Powazna pani urzedniczka,a jkze by inaczej.Czyta,mowi-gada...Licze w myslach barany..Przy 44 powiedzialem :basta, tak samo glup;ia jest pani tutaj jak i pod prysznicem,wszedzie! I spokojnie wyszedlem.Bez pozegnania....Przepraszam za bledy,czas nagli.Pa
|