Zupełnie nic się nie stało. To tylko pękło mi serce. Milion drobnych kawałeczków, jak sztylety przeszywa mą duszę. Krzyczę z całych sił lecz z ust wydobywa się cisza, tak przeraźliwa, tak huczna, że aż wiatr ustał i ptaki zamilkły. Świat w miejscu zakręcił, stanął, odsapnął… cisza. I znów słychać stukot obcasów miarowy chodnikiem, oddechy ludzi spieszących do pracy. Ulica bezludna zapełnia się zgiełkiem, mnie mijasz, wzrok spuszczasz obojętnie. Świat kręci się dalej, życie.. nic się nie zmieniło. Bo tak naprawdę zupełnie nic się nie stało, to tylko pękło mi serce…
|