|
lalkabezuczuc.moblo.pl
aboniety To śmieszne jak ktoś potrafi złamać ci serce a ty dalej kochasz go resztkami pozostałych kawałków
|
|
|
aboniety// To śmieszne jak ktoś potrafi złamać ci serce, a ty dalej kochasz go resztkami pozostałych kawałków
|
|
|
Zapłakana, drżącymi dłońmi próbowała zapalić papierosa, wreszcie się udało. Zaciągnęła się i poczuła drapanie w gardle. Nienawidziła palić, ale musiała się odstresować. Poza tym, cieszyła ją chora ironia, że on nigdy nie palił i jej na to nie pozwalał. Chwiejnym krokiem podeszła do lodówki, znalazła wino. Otworzyła butelkę i nalała go sobie do szklanki. Wypiła duszkiem i zaczęła kaszleć. Pić też nie lubiła. Usiadła na wprost lustra i zaczęła płakać. Nagle poderwała się szybko, zgasiła papierosa i wbiegła do łazienki. Zmyła rozmazany tusz, pomalowała się, uczesała, doprowadziła do porządku i znowu podeszła do lustra. Uśmiechnęła się, powoli, zalotnie. Przyglądała się sobie chwile, po czym znowu wybuchnęła płaczem. Choćby nie wiem jak się uśmiechała jej oczy były smutne. Po oczach, było widać, że kocha tego drania, który tylko się nią bawił. 'Cholerne oczy' -wyszeptała znów zalewając się łzami.
|
|
|
Obudziła się - spojrzała na telefon - była 12. Podeszła do lustra i zobaczyła siebie.. W za dużej, wymiętej koszuli którą włożyła wczoraj, z rozmazanym tuszem do rzęs. Wybuchnęła płaczem. "jestem do niczego!" wykrzyczała sobie w twarz zalewając się łzami. Najgorsze było to, że po tym wszystkim, co ten drań jej zrobił ona nadal go kochała. I usprawiedliwiała to, że się nią bawił jak zwykłą zabawką, jakby nie miała uczuć. I, że w tym samym czasie bawił się też mnóstwem innych dziewczyn. Był największym dzieciakiem jakiego znała, pomimo tego, że miał tyle lat co ona. Wątpiła w to, czy w ogóle kiedykolwiek się zakochał. Tak dobrze byłoby go znienawidzić... O ileż łatwiej by jej było. Znowu wybuchnęła płaczem. Nie potrafiła go wymazać z pamięci.
|
|
|
z uśmiechem na ustach zasypiała. czuła, że jest zakochana. wszystko było różowe, miałą ochotę śpiewać i tańczyć, a motylki w jej brzuchu właśnie miały dyskotekę. nie wiedziała, że szybko to szczęście się ulotni, a róż zamieni się w szary. na drugi dzień ledwo co z nią gadał, cały czas rozmawiał tylko z jej koleżanką, a ona... pragnęła zniknąć w swoim pokoju z mnóstwem chusteczek. unikała go wzrokiem byle tylko nie wybuchnąć płaczem. tak bardzo nie chciała, żeby zobaczył, że straciła dla niego głowę. dla niego to byłą tylko zabawa.
|
|
|
siedziała obok kumpeli, na fotelu. za nimi siedział on. dokuczał jej, a kiedy ona wyciągnęła rękę do tyłu chwycił za nią i nie chciał puścić. zaczerwieniona siedziała w milczeniu próbując skupić się na filmie, kiedy on bawił się jej rękami. Było jej niewyobrażalnie słodko. Później odprowadził je, jeszcze godzinę stojąc pod domem i rozmawiając. na drugi dzień to one zaprosiły go na oglądanie filmu. usiadł obok niej i cały film trzymał ją za rękę, a pod koniec spojrzał głęboko w oczy i pochylił głowę w jej kierunku... czuła jego oddech na swoich policzkach, miała cholerną ochotę go pocałować, ale ktoś akurat przechodził obok, więc szybko odsunęli się od siebie. zapewniał, że będzie tęsknił. zasypiała z uśmiechem, ciągle czując motylki w brzuchu. następnego dnia nie odezwał się, potem zamienił z nią tylko kilka zdań i zaczął rozmawiać z jej kumpelą. ona stała z boku, cicha, marząc żeby zamknąć się w swoim pokoju i płakać. założyła okulary przeciwsłoneczne i czuła, że płyną jej łzy.
|
|
|
umowila sie z przyjaciolka na nocny seans filmowy. zawsze wieczorami myslala o nim, czasem ze lzami w oczach, ale teraz postanowila to ukryc, niech mysli, ze jest dobrze. kiedy skonczyla sie komedia romantyczna zauwazyla, ze przyjaciolka zasnela, wiec pozwolila sobie na chwile slabosci.. zaczela przypominac sobie jak sie smial z jej zartow, jak oczy mu blyszczaly, jak sie pieknie usmiechal, kiedy ja widzial... ton jego glosu.. zapach jego perfum, silne ramiona, kiedy ja przytulal.. moment w ktorym ja pocalowal.. i nagle zaczelo brakowac jej powietrza,a swiat zawirowal. zaczela szybko szukac chusteczek, ale lzy i tak wyprzedzily ja, oblewajac jej policzki i splywajac po brodzie, az do szyi. mimowolnie wziela telefon i napisala 'nigdy ci nie powiedzialam, ze sie slicznie usmiechasz. i masz niesamowite oczy. a tak wgl, to dalej cie kocham'... wpisala jego numer i.. zrezygnowala. wylaczyla telefon i postanowila zasnac. do pewnych rzeczy nie mozna wrocic.
|
|
|
napisał. pierwszy raz od kilku miesięcy, przez które ona poukładała sobie życie, wycięła z niego miłość, a w swoje serce wpakowała tyle przyjaźni ile tylko się dało, żeby tylko zabrakło miejsca na miłość dla niego. pisali ze sobą, jak starzy dawni znajomi, którzy spotykają się po latach. zręcznie omijali temat, który był dla nich niewygodny. 'on zapomniał, co było między nami' pomyślała... i już czuła, że słone kropelki ściekają z jej oczu. wybiegła z domu, nie zauważając nawet, że zaczyna się burza, której kiedyś się bała. jakże łatwo było pokonywać lęk z dzieciństwa w porównaniu ze strachem przed chłodem ukochanej osoby. zaczęła płakać jeszcze bardziej. mimowolnie, z bezsilności. przemoknięta, nie zauważyła, że z daleka nadchodzi on. w ich dawnym sekretnym miejscu. kiedy się odwróciła, na jej twarzy zaczęła malować się nadzieja. wiedziała, że to absurdalne, ale musiała.. spojrzała na niego i powiedziała cicho "kocham cię. kochałam cię przez cały czas". przytulił ją.. jak dawniej.
|
|
|
pokłócona z przyjaciółką, zawsze miała nienajlepszy humor. smutna i zła biegła ze sklepu, kiedy nagle na kogoś wpadła. chciała przeprosić i uciec jak najdalej, ale wysypały się jej pomarańcze. kiedy je zbierała, ktoś schylił się i zaczął jej pomagać. dopiero teraz mu się przyjrzała. brązowe, ciemne oczy, brunet, z tajemniczym uśmiechem. inny niż wszyscy, ten ideał. była tego pewna, czuła to. serce waliło jej w piersiach jak oszalałe, pomyślała nawet, że zaraz dostanie zawału. uśmiechnęła się do niego, a on odwdzięczył się tym samym. nagle usłyszała znajomy dźwięk, a obraz gdzieś znikł. teraz siedziała na łóżku, obok swojego misia z dzwoniącym coraz głośniej budzikiem. przygnębiona, postanowiła nie przejmować się snem i żyć dalej. z nadzieją, że kiedyś zakocha się szczęśliwie. /lalkabezuczuc
|
|
|
Kiedy złamał jej serce, świat stracił kolory, a ona czuła się jak jakiś duch błąkający się po świecie. Zawsze cicha, zamyślona, unikała towarzystwa. Aż pewnego razu powiedziała sobie, że czas to zmienić. Wmówiła sobie, że jest szczęśliwą singielką, nikogo nie kocha i dobrze jej z tym. Bo od miłości, tylko się cierpi i głupieje. Mijały miesiące, a ona utwierdzała się w przekonaniu, że to co wmówiła sobie na początku, teraz stało się prawdą. I byłoby pięknie, gdyby nie odezwał się On. Wystarczyło, że napisał, a ona już zaczęła o nim myśleć przed snem, mimowolnie szukać w głowie tematów do rozmów, szukać jego twarzy w swoim otoczeniu... Teraz wmawia sobie, że to tylko przyzwyczajenie. Cholernie się boi, że wcale nie przestała go kochać. Oby udało się jej znowu zapomnieć i wcielić w życie to, co sobie wmawia codziennie wieczorem 'to tylko kolega'. /lalkabezuczuc
|
|
|
z góry na gół, jak z jedenastego piętra, Ty znasz to uczucie - pękniętego serca..
|
|
|
Nie wiem co się stało, że ten jeden dzień, byłeś jak wymarzony chłopak z moich marzeń. Droczyłeś się ze mną, nazywałeś głupią, śmiałeś się ze złamanego serca. Ale później przytulałeś mnie, trzymałeś swoją głowę przy mojej, a powietrze było taaaakie słodkie. Miałam cholerną ochotę Cię pocałować - ale nie zrobiłam tego. Wiedziałam, że później strasznie bym za tym tęskniła. I dobrze. Bo na drugi dzień czar prysł. A Ty byłeś taki jak zawsze. Droczyłeś się, ale w Twoim głosie nie było już tej czułości. Ten jeden dzień, nie znaczył dla mnie wiele, ale nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że wyleczyłeś to złamane przez innego serce. Nareszcie jest całe i puste./lalkabezuczuc
|
|
|
|