cz.1
Tydzień po naszym zerwaniu szłam z moją nową sympatią przez popularny, miejscowy park. Było upalnie, no w końcu był środek lata. Szliśmy za rękę śmiejąc się, kiedy zobaczyłam ciebie. Siedziałeś z grupą naszych znajomych. Coś jednak było nie tak, oni rozmawiali, a ty osłupiały wpatrywałeś się w nas. Podeszliśmy do grupy. Mój chłopak rozmawiał z kolegami i koleżankami, a ja zerknęłam na twoją minę. Twoja twarz wyrażała zazdrość. Te uczucie ogarniało cię od stóp, do głów. Wręcz kipiałeś, ale twoje oczy wyrażały najwięcej. Aż się w nich paliło. Uśmiechnęłam się szydersko i powiedziałam bezgłośnie "podziękuj swojemu egoizmowi", po czym odwróciłam się do niego i pocałowałam namiętnie. Nasze języki zawirowały w szalonym tańcu. Spojrzałam na ciebie z bananem i oznaką wyższości na twarzy, ale ty stałeś się smutny, a po twoim policzku popłynęła łza. Powiedziałeś "nie chciałem tego, proszę wróć". Machnęłam włosami i pokazałam ci faka. Zaśmiałam się i odeszliśmy.
|