zgrabne biodra wciąż się kołysały, a smukłe palce wybijały rytm na blacie baru. język co chwilę nawilżał kaszmirowe, czerwienią nasycone usta, gorące. a oczy.. wiecznie zasnute mgłą. niektórzy mówili, że nieszczęście dopadło jej osobę, jednakże ona uważała, że miała szczęście; nie mogła ujrzeć świata, który ją tak ukarał, będącym tylko tłem uczuć.. miłości, która i tak dla niej była za barierką. - fragment mojego opowiadania o niewidomej dziewczynie, lady electronova.
|