|
lacrima.moblo.pl
jeśli nie ma ' po co ' to może warto ' mimo wszystko ' ?
|
|
|
jeśli nie ma ' po co ' to może warto ' mimo wszystko ' ?
|
|
|
nie obiecuj mi nieba . po prostu mnie tam zabierz .
|
|
|
poczuła Jego oddech na swoim karku. odwróciła delikatnie głowę spoglądając w Jego prześwietlone tęczówki. w świetle słońca, wyglądały jeszcze bardziej niezwykle niż zazwyczaj. zaczęła bawić się kosmykiem swoich platynowych włosów, nie odrywając wzroku od Jego pochłaniającego ją doszczętnie spojrzenia. delikatnie zbliżał się do niej. czuła tylko swoje kołaczące serce, które oddawało odgłosy jak wirująca pralka. modliła się o to, aby zaraz się nie obudzić. błagała Boga o to, aby chwila która właśnie trwała nie okazała się snem. poczuła Jego chłodną dłoń na swoim biodrze. zaczął przesuwać opuszki swoich palców coraz wyżej. uśmiechnął się do Niej zalotnie i zaczął delikatnie rozpinać guzik za guzikiem, jej bluzki. wiedziała czego od Niej wymaga. zdawała sobie sprawę, że jeżeli nie spełni Jego żądania, nie może liczyć na żadne nawet z plastikowych uczuć. zacisnęła wargi i dała mu w twarz. pokonała uczucie jakim do Niego pałała. szacunek do samej siebie był dla Niej istotniejszy od miłości.
|
|
|
wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować ... - na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - na co?! - zaczęła krzyczeć. - spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu.
|
|
|
Myślisz Czasem o Przyszłości? I co widzisz?? -A ty?? -Pytam poważnie... -hmm... -Ciebie... -Widzę Ciebie... :*
|
|
|
-Kochałeś się kiedyś w oceanie? -Nie -Ja też nie. Udawajmy, że to ocean, a ja wyjeżdżam i możemy się już nigdy nie zobaczyć...
|
|
|
zasada numer jeden: mieć wszystko w dupie i z radością patrzeć na świat.
|
|
|
czasami chciałabym nauczyć się być obojętna
|
|
|
po raz tam któryś mnie skrzywdzisz , a ja znowu sobie wmówię , że nie chciałeś źle.
|
|
|
jeśli wszystko idzie dobrze , to znak , że o czymś nie wiesz .
|
|
|
a jak tupnę nogą to się spełni ?
|
|
|
pominąłeś jeden mały , nieistotny szczegół - moje uczucia .
|
|
|
|