|
kwiatek_.moblo.pl
Dałabym ci wszystko dziecka śmiech twoje słodkie słowa już nie nasyca mnie zbyt daleko jesteś już nie czuje cie.
|
|
|
Dałabym ci wszystko - dziecka śmiech, twoje słodkie słowa już nie nasyca mnie
zbyt daleko jesteś już nie czuje cie.
|
|
|
Chciałam z tobą spać i budzić się
|
|
|
rzeczywistość tnie, serce moje na wskroś
nigdy już, nie zajrzysz w nie!
|
|
|
Pisząc to zamykam pewien dział,
kończę bowiem w życiu coś co miało być jak sen,
a zrobiłeś wszystko bym zbudziła się.
Pisząc to nie czuje siły tej która rozpierała mnie gdy poznałam cie,
przegrałam ty wygrałeś myśl co chcesz!
|
|
|
są takie noce gdy wspomnienia dają za wygraną i przez łzy piszesz mu "dobranoc"
|
|
|
patrzę na Twoje zdjęcie i serce mi pęka. nie wiem o czym myślisz, co robisz, czy wszystko w porządku a może stała ci się jakaś krzywda a ja nie mogę pomóc, może tęsknisz za mną a może znalazłeś pocieszenie w ramionach innej. ale nic tak bardzo mnie nie wkurwia jak ta niewiedza.
|
|
|
W tym momencie wszystko byłoby lepsze od milczenia.
|
|
|
Trudno jest mówić kiedy przez swoje słowa możemy coś zyskać bądź stracić... Wówczas długo zastanawiamy się co i jak powiedzieć. Słowa łatwo przychodzą kiedy nie mogą już niczego zmienić...
|
|
|
Boję się tam jechać. Nie wiem jakie będa nasze stosunki przez te dwa miesiące kiedy będziemy tak blisko. Nie zniose widoku jak zarywasz jakąs inną dziewczyne i obiecuje, że wtedy nie pomyśle o Tobie nic dobrego. A moze zaczniesz znowu mi robić nadzieje po czym i tak nic z tego nie będzie? Cholernie sie boje.. wszytskiego. Chce być silna.. ale dopiero wtedy się okaże czy potarfię.
|
|
|
Jeśli przyjdzie Nam się spotkać jeszcze raz, proszę, powiedz żebym odeszła. Twoje milczenie rozbudzi tę nadzieję, którą zgasiłam nocami przelanych łez. Nie próbuj jej zapalać jeśli nie kochasz. Nie próbuj kłamać bo choć będę wiedziała, że to nieprawda, uwierzę Ci. Wiesz czemu? Bo oddałabym wszystko żeby móc z Tobą przeżyć następny dzień.
|
|
|
- Tylko nie potrafię już udawać.- Udawać, że?- Że mi na Tobie nie zależy.- A zależy Ci?- Nawet nie wiesz jak bardzo.- To bardzo źle.- Wiedziałam.Dlatego nie chciałam nic mówić.- Pozwól mi skończyć, głuptasie. To bardzo źle, że nie wiem jak bardzo. Przecież mieliśmy mówić sobie wszystko, pamiętasz?- No..-szepnęła, nie potrafiąc wykrztusić nic więcej- Właśnie. Mi też na Tobie zależy. Nawet bardziej niż Tobie. -zaśmiał się cicho i pocałował we włosy - I zawsze będzie mi zależeć. Zapamiętaj to sobie." - znów siedziała na tej samej ławce. O rok starsza, z krótszymi włosami i bez niego. Machała ze zdenerwowania nogami, płacząc- Kłamałeś. - szepnęła, patrząc w dal niewidzącymi oczami. Nadal miała przed sobą jego twarz
|
|
|
ona chodziła na przekór wszystkim z podniesioną głową i z uśmiechem na twarzy. gdy mijała jego i jego kolegów wszyscy pękali ze zdziwienia. jak ona z pozoru taka słaba dała radę tylu kopniakom z jego strony. tylu upokorzeniom. jak mogła dać radę z samą sobą. przecież była, taka wrażliwa. a teraz twardo stąpa po ziemi i patrzy przed siebie twardym wzrokiem.
|
|
|
|