 |
kundzia_1997.moblo.pl
Czuję Cię w mojej krwi.
|
|
 |
mówicie to samo, w tym samym czasie. bez problemu rozumiecie swoje spojrzenia. wspieracie się duchowo, nawet na odległość. zawsze czujecie tą drugą blisko. macie w zanadrzu niekończącą się listę tematów do rozmów. cisza nie jest niezręczna. znacie wszystkie swoje tajemnice. wspólnie jedziecie po Jego nowej lasce. wiesz co to? przyjaźń.
|
|
 |
Umysł twoj,to moj gabinet,wchodze tam drzwiami,oknem i kominem
|
|
 |
Przyjaźń pomijam,miłość to chłam,przeliczana na ilość ran,ran,które zadam i ran,które mam....
|
|
 |
Wiesz jak to jest budzić się każdego ranka z poczuciem, tej pieprzonej beznadziejności? Jak to jest, gdy nawet kawa nie jest w stanie postawić Cię na nogi? Nie. Więc, nie mów, że wiesz jak się czuję!
|
|
 |
- Idziesz?
- Nie.
- A dlaczego?
- Bo on tam będzie.
- I co?
- I nie chcę go widzieć. Wiesz przecież, że mnie zranił. A ja nadal go kocham. - To pokaż mu, że popełnij największy błąd swojego życia, rozstając się z tobą, że potrafisz nadal cieszyć się z życia. Zapytam więc jeszcze raz: idziesz?
- ... poczekaj, wezmę błyszczyk.
|
|
 |
upływ czasu, prawdziwego oddania.
|
|
 |
uśmiechęła się, wciąż czuła smak jego ust.
|
|
 |
słysząc szum oceanu w oddali, pomyślała że nigdy tego nie rozumiała.
|
|
 |
rozmyślania nad tym przynosiły jej pewną pociechę, przemawiały do jakichś głębokich jej tęsknot.
|
|
 |
prawda tylko wtedy coś znaczy kiedy trudno się do niej przyznać.
|
|
 |
możemy mówić co chcemy, możemy sie łudzić, ale nie zmienimy tego więc pożegnajmy się tu i teraz.
|
|
|
|