|
kszy.moblo.pl
nie lubię sama wracać do domu szczególnie w nocy. jest strasznie te typy spod sklepu zawsze podpierają płot. jest cholerne ryzyko że nieznajome auto przejeżdżając za
|
|
|
kszy dodano: 9 stycznia 2011 |
|
nie lubię sama wracać do domu, szczególnie w nocy. jest strasznie, te typy spod sklepu zawsze podpierają płot. jest cholerne ryzyko, że nieznajome auto przejeżdżając zatrzyma się, a kierowca wciągnie mnie do środka. mimo to wszystko uwielbiam czuć ten stan niepewności. / kszy
|
|
|
kszy dodano: 8 stycznia 2011 |
|
wystarczy, że do mnie podejdziesz i chwilę pogadasz - wtedy od razu mi lepiej. / kszy
|
|
|
kszy dodano: 8 stycznia 2011 |
|
cholerna potrzeba pogadania z kimś. obojętnie o czym. całkowicie obojętnie. / kszy
|
|
|
kszy dodano: 8 stycznia 2011 |
|
i oglądając zdjęcia z osiemnastki brata, na jednym z nich zobaczyłam Ciebie - śmiejącego się, po prostu wesołego.wtedy chyba pierwszy raz od roku. uśmiechałeś się wtedy co chwilę, broniłeś mnie, gdy piłam z Tobą. teraz ja bronię Ciebie przed ludźmi mówiąc, że nie zasłużyłeś na to, że byłeś dobry i miałeś cholernego pecha w życiu. - bez wątpienia mówię prawdę. / kszy
|
|
|
kszy dodano: 7 stycznia 2011 |
|
szłam po szkole i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. udałam się ku schodom znajdującym się naprzeciwko szatni. stałeś koło drzwi woźnej, miałam nadzieję, że mnie nie zauważysz. powoli wchodziłam na coraz wyższy schodek, gdy stara wiedźma wydarła się "tam nie wolno wchodzić." z grymasem na twarzy odpowiedziałam, że przecież niczego nie zrobię po czym usiadłam . w mgnieniu oka odwróciłeś się i wbiegłeś do mnie po schodach. 'co jest z Tobą?' zacząłeś gadkę. 'nic' rzuciłam to tym wrednym głosem, którego tak bardzo nie lubiłeś. po chwili ciszy przeszedłeś do rzeczy. "słuchaj. mam pytanie. to my już nigdy nic razem?" "no nie" odpowiedziałam . smutniejszym głosem zapytałeś " ale .. nic ? kompletnie nigdy? " "nie rozumiesz? nigdy. " odparłam chamsko mierząc go wzrokiem. zadał kolejne pytanie. już ostatnie. "nie przemyślisz tego nie? " wstałam i schodząc ze schodów powiedziałam "nie muszę, już to zrobiłam, a Ty mi w tym nawet pomogłeś." satysfakcję miałam do końca dnia. / kszy
|
|
|
kszy dodano: 7 stycznia 2011 |
|
daj mi przeżyć w miejscu pełnym rozczarowań i szczęścia. / pezet < 3 !
|
|
|
kszy dodano: 5 stycznia 2011 |
|
"pamiętaj jaka jest wersja. no i nie kontaktuj się z nikim związanym z tą sprawą z Twojego numeru." dodał poważnie, po czym uśmiechnął się, a ciarki przeszły przez całe moje ciało./ kszy
|
|
|
kszy dodano: 5 stycznia 2011 |
|
komplety brak siły do wszystkiego. przyda się ten jeden dzień bez stałego zapierdalania. / kszy
|
|
|
kszy dodano: 5 stycznia 2011 |
|
przyjacielem nie nazywamy tego, który jest z Tobą, wszystko Ci załatwi, a w najcięższych chwilach życia wypnie na Ciebie kozacko dupę. nie o to w tym chodzi. / kszy
|
|
|
kszy dodano: 5 stycznia 2011 |
|
i słowa brata "przy Tobie nie da się mieć złego humoru." wprawiły mnie w ten cholernie wesoły stan. / kszy
|
|
|
kszy dodano: 3 stycznia 2011 |
|
wiesz, że kładę się spać o czwartej nad ranem tylko ze względu na to, że wyzbywam się mojego obecnego pakietu esemesów, a Ty mi w tym pomagasz. i nawet, gdy przysypiam, a napiszesz jakąś totalną głupotę - nie chce mi się spać. a, że na drugi dzień wyglądam jak wyglądam to już inna bajka. /kszy
|
|
|
kszy dodano: 2 stycznia 2011 |
|
uwielbiam Cię nawet jeśli mówisz, że boli Cię katar. /kszy
|
|
|
|