|
kokardeczka98.moblo.pl
przyjaciółka tak to właśnie ona buduje twój świat daje Ci tysiące powodów do uśmiechu i to właśnie ona potrafi się śmiać z Tobą w chwilach kiedy do śmiechu płakać
|
|
|
przyjaciółka - tak to właśnie ona buduje twój świat, daje Ci tysiące powodów do uśmiechu i to właśnie ona potrafi się śmiać z Tobą w chwilach kiedy do śmiechu, płakać w chwilach kiedy nie masz sił, a najważniejsze że potrafi być przy Tobie w dzień i noc milcząc, słuchając jak klniesz na życie. człowiek który ma taką przyjaciółką ma cholerne szczęście, bo nie każdy ją znajduje. / kashiya
|
|
|
-Puchatku ale przecież tyle rzeczy nas różni. Nie przeszkadza Ci to? Patrz:ja wierze w Boga i jestem w kościele co tydzień, Ty- tylko i wyłącznie w święta; Ja cicha spokojna, Ty mega imprezowicz i człowiek z ADHD; Ja w towarzystwie mało mówię, Ty nawijasz jak nakręcony; Ja miewam gorsze dni i stany przygnębienia, Ty-pełen pozytywnej energii i zero złego humoru. -Kochanie, ale czy to nie oznacza że jesteśmy ling i jang? Poza tym po pierwsze może sporo rzeczy nas różni, ale przecież przyciąga nas do siebie ta sama rzecz MIŁOŚĆ. Po drugie to mi się w Tobie podoba i to w Tobie Kocham, że jesteś sobą. I proszę Cię nigdy się nie zmieniaj. Bo jesteś miłością mojego życia i nic tego nie zmieni.
|
|
|
był taki , jak wszyscy inni z jego otoczenia . pił , palił , przeklinał . w szkole trudno było go zobaczyć , klasyczny zły chłopak . opinia kumpli liczyła się dla niego dużo bardziej niż opinia mamy - jedynej kobiety , która miała na niego jakiś wpływ . dziewczyny lepiły się do niego jak muchy . postrzegany był za egoistycznego , wrednego dupka , który żadko się śmieje , żyje bo żyje . zakochał się . w zwyklej dziewczynie , która nie miała zupełnego pojęcia o życiu na blokach . tryskała energią , szczęściem . była ładna .ładna , ale dziecinna . wskakiwała w możliwe kałuże , do szarych , dziewczęcych ubrań ubierała różowe buty . mimo wszystko był z nią . i w tym momencie miał gdzieś opinie kumpli . musieli ją zaakceptować i już . / tymbarkoholiczka
|
|
|
było jakoś koło 21. wracałam zmęczona treningiem.nagle usłyszałam wyłaniającą się z torby melodyjkę - zawsze dzowniłeś , gdy wiedziałeś , że mam przechodzić przez ten ciemny park. czułam się wtedy bezpieczniej. rozmawialiśmy , gdy nagle zobaczyłam grupę kolesi stojących przy ławce. powiedziałam Ci o tym. wiedziałam , że szykują się kłopoty - kazałeś mi grać na czas i rozłączyłeś się. zdziwiona szłam z trzęsącymi się nogami przed siebie. typki zaczęli się do mnie rzucać. próbowałam załagodzić sytuację , ale na marne. zabrali mi torebę. nagle zobaczyłam jak w ich stronę biegnie grupa kolesi - to byli Jego kumple. kojarzyłam ich. w pięć minut swoje rzeczy miałam spowrotem. spytali , czy nic mi nie jest i zaprowadzili do domu. byłam w szoku , non stop pytając : " ale jak , skąd ? ". wkońcu jeden z nich spojrzał na mnie mówiąc : " masz tak zajebistego chłopaka , że dba o Ciebie nawet z odległości. doceń to ".uśmiechnęłam się tylko pod nosem , a w oku zakręciła mi się łza.
|
|
|
-rozstaliście się? czy może zrobiliście sobię przerwe? - tak kurwa, na reklamy.
|
|
|
Śmieszy mnie sam fakt, że mogłabym być poważna.
|
|
|
KRÓTKA LEKCJA ŻYCIA. : mały ptaszek leciał na południe uciekając przed zimą. niestety było już tak zimno, że ptaszek przemarzł i spadł na pole. polem przechodziła krowa i nasrała na ptaszka. ponieważ gówno było ciepłe funkcje życiowe ptaszka zaczęły wracać do normy. leżał więc sobie szczęśliwy i ogrzany w gównie i wkrótce zaczął śpiewać. obok przechodził kot, który usłyszał śpiew ptaszka, wyciągnął go z gówna i pożarł. WNIOSKI : "1. nie każdy kto na Ciebie nasra jest Twoim wrogiem; 2. nie każdy kto Cię wyciągnie z g_wna jest Twoim przyjacielem; 3. jak siedzisz w g_wnie to się nie odzywaj."
|
|
|
Euforia pozytywnych uczuć. : )
|
|
|
Osobisty diler czterolistnej koniczyny .
|
|
|
Rozstali się, powiedział, że to nie ma sensu, mają inne towarzystwo i tak dalej... Była zima, a ona musiała mu udowodnić, że mogą przez to przebrnąć. Pół szkoły wieczorem zbierało się na skwerze w okolicach centrum... Był wieczór. Ona tam była, on też. Zawsze kazał jej ubierać się ciepło, nosić czapkę i szalik. Dbał o nią jak nikt inny. Tego wieczoru specjalnie rozpięła kurtkę i rozwiązała szalik, beztrosko rozmawiając ze znajomymi. Widząc że na nią nie patrzy wciągnęła się w rozmowę zapominając o mrozie. Po chwili poczuła, jak ktoś łapie ją za ramię, odwróciła się. To był on. Zasunął jej kurtkę i poprawił szalik. Złapał ją za podbródek i powiedział z troską: "Nie pamiętasz, co Ci tyle razy powtarzałem, Łobuzie?". Znowu szczęśliwa, znowu poczuła jego słodkie usta, nie czuła mrozu, była bezpieczna.
|
|
|
Pamiętam mieliśmy się spotkać, ale zachorowałam, musiałam leżeć w łóżku a nie chciałam żebyś mnie taką widział. Tego dnia wyglądałam jak siedem nieszczęść, podkrążone oczy już bez makijażu, pokudłane włosy. I nagle dzwonek. Otwieram a tam Ty, dałeś mi małą torebeczkę a w środku trzy lizaki w kształcie serduszka i orzechowa milka. Pocałowałeś mnie widząc, że się czerwienię i spuszczam głowę - Jesteś piękna, a to żebyś szybciej wyzdrowiała- I po 2 dniach byłam zdrowa tak właśnie na mnie działasz.
|
|
|
|