|
kochanka.szatana.moblo.pl
nie mogła powstrzymać histerycznego śmiechu kiedy usłyszała po raz kolejny z jego ust:'przepraszam'
|
|
|
nie mogła powstrzymać histerycznego śmiechu kiedy usłyszała po raz kolejny z jego ust:'przepraszam'
|
|
|
specjalnie zapaliła kolejnego papierosa kiedy tylko zauważyła, że on na nią patrzy, wiedziała jak nie znosił kiedy paliła. Chciała, żeby z tym stanowczym wzrokiem na nią spojrzał i powiedział: kochanie ty już nie palisz'. brakowało jej tego, ale on się już nie przejmował jej nałogiem
|
|
|
dziwnie się czuję kiedy co wieczór wyczekuję smsa o treści:'dobranoc' od kogokolwiek bo wiem, że on już nie napisze, a bez tych słów nie mogę zasnąć, sam mnie to tego przyzwyczaił
|
|
|
leżała na ulicy i zanosiła się histerycznym płaczem, niemal dławiła się łzami. to wszystko przez niego, przez jego kłamstwa. nagle usłyszała znajomy głos:' nie mogę bez ciebie żyć, wybacz mi' mocno go przytuliła po raz kolejny popełniając ten sam błąd
|
|
|
brakowało jej ciepłego oddechu na karku, jego oddechu. brakowało jej zapachu nikotyny, której nie znosiła, a która on pachniał. brakowało jej jego uśmiechu zaraz po obudzeniu się. była os niego nieziemsko uzależniona. nie wyobrażała sobie życia bez niego. obiecał, że nigdy jej nie zostawi. kłamał
|
|
|
szli beztrosko trzymając się za ręce. nagle rozpętała się ogromna burza. pioruny uderzały dookoła. wiedział jak bała się burzy, dlatego mocno ją przytulił do siebie. słyszała bicie jego serca. nagle strach minął
|
|
|
kiedy siedziałam wieczorem przytulona do niego spostrzegłam spadającą gwiazdę, zapytałam go jakie ma życzenie, odparł: 'nie mam żadnego, moje największe życzenie spełniło się i siedzi obok mnie'
|
|
|
siedziała na środku łąki z zamkniętymi oczami i uśmiechała się do siebie, nagle poczuła ciepły oddech na swoim karku, wiedziała, że to on, znała doskonale jego zapach, przyszedł specjalnie parę kilometrów przynosząc jej ogromny kosz truskawek, wiedział jak bardzo je uwielbia
|
|
|
siedziała na parapecie swojego pokoju i patrzyła w gwieździste niebo, zaciągała się kolejnym papierosem, a łzy spływały jej po policzkach, upiła łyk taniego wina i właśnie wtedy zrozumiała, że tak naprawdę nie ma nic
|
|
|
stała na deszczu wpatrując się w jego przenikliwe, blado niebieskie oczy. była szczęśliwa mogąc od tak, bez żadnego powodu wtulić się w jego umięśniony tors. nie przejmowała się, że makijaż spływał jej po twarzy, a jemu to nie przeszkadzało, powiedział:'i tak jesteś najpiękniejsza'
|
|
|
|