siedzę na parapecie i próbuje wymazać to wszystko z pamięci. i już prawie mi się udaje, gdy w głośnikach zaczyna grać piosenka, którą Ty mi pokazałeś. siedzę i myślę, że tak przecież będzie lepiej. jesteś szczęśliwy od tak długiego czasu. ja nie potrafię tego zagwarantować. i w tym momencie zamykam oczy. i co widzę ? Ciebie. jak stoisz przede mną i znów tak słodko mówisz. tak .. Twój uśmiech mnie paraliżuje. i nadal uważam, że masz najcudniejsze oczy pod słońcem. a kiedy tak uroczo błyszczą.. roztapiam się. lubiłam to, jak ciągle mnie drażniłeś i prowokowałeś, a potem ... dziękuje za tych kilka cudownych chwil. nie potrafię nawet płakać, wiesz? nie lubisz przecież jak dziewczyny płaczą. nie potrafię powiedzieć jak to teraz będzie. wszyscy wokół tłumaczyli, ostrzegali. i mam nauczkę. nie, nie żałuje; przez moment byłam znów szczęśliwa. obiecałeś tylko, że nie jestem zabawką. teraz już nie jestem tego taka pewna ...
|