 |
kochamcie97.moblo.pl
Kiedy potrzebujesz ich najbardziej oni znikają. Tak po prostu. Pstryk i już ich nie ma. Zarzekają się najpierw. zawsze będę przy Tobie. Kocham Cię. Jesteś najlepszą os
|
|
 |
Kiedy potrzebujesz ich najbardziej oni znikają. Tak po prostu. Pstryk i już ich nie ma. Zarzekają się najpierw.`zawsze będę przy Tobie. Kocham Cię. Jesteś najlepszą osobą pod słońcem.' a później ich już nie ma. Wtedy przychodzi rozpacz i samotność. Smutek i utrapienie przy którym nie pomaga już nawet siedzenie na parapecie z kubkiem parującego kakao w dłoniach. przyjaciele..ta .
|
|
 |
kilkanaście lat temu dostałam nową grę, nazywała się życie. grałam w nią codziennie, dwadzieścia cztery godziny na dobę, aż pewnego razu doszłam do nowego poziomu o nazwie " miłość ". nie dałam rady, wyskoczył napis " game over ", przegrałam.
|
|
 |
i to jest właśnie szczyt głupoty, gdy przez ponad pół roku On nie odzywał się, nie dawał znaku życia, a gdy przestałaś wyczekiwać wiadomości od Niego, co chwila zerkać na telefon i modlić się, aby się odezwał to właśnie wtedy On pisze, że tęsknił, że brakowało mu twojego uśmiechu, i choć masz tę pierdoloną świadomość, że połowa Jego słów jest kłamstwem i tak prosisz Boga, aby dał Ci szanse wejścia w to jeszcze raz, bez względu na konsekwencje, skutki, późniejsze łzy, chcesz to przeżyć od nowa z pełną świadomością, że najprawdopodobniej skończy się 'jak zawsze' w waszym przypadku. i to się chyba nazywa miłość.
|
|
 |
Blada twarz w oknie. Rozciągnięta koszulka. Szerokie spodenki. Rozmazany makijaż. Łzy w oczach.I brak tej głupiej chęci do życia.
|
|
 |
obiecaj mi, że nigdy nie zapomnimy, kim dla siebie jesteśmy, ile razem przeżyliśmy i ile jeszcze przejdziemy, obiecaj mi, że będziemy zawsze i nie będziemy musieli przypominać sobie, że powinniśmy być, obiecaj mi, że za miesiąc, pół roku czy dwa lata z takim samym zapałem będziemy planować swoje wspólne życie, obiecaj mi, że będąc na drugim końcu świata nie będę musiała zastanawiać się, co w tym momencie robisz, bo właśnie będziemy kolejną godzinę gadać przez telefon, obiecaj mi, że nigdy nie będę musiała płakać podczas oglądania naszych wspólnych zdjęć, obiecaj mi, że nie muszę się niczego obawiać. obiecaj mi, proszę.
|
|
 |
od dawna nie widziano jej w spódniczce bądź sukience które nosiły dziewczyny w jej wieku. widziano ją już od dłuższego czasu w jej ukochanych trampkach, rurkach, w za dużej bluzie i kapturem na głowie. w ręce zawsze telefon a w słuchawkach puszczony rap. była zamknięta w sobie i nie dostępna dla chłopców. tylko dlatego że ją skrzywdził, zostawił ją dla tamtej dziwki, a to dlatego że miała szpilki, które podwyższały jej ego. tylko dlatego że miała tapetę na ryju. i spódnice która odsłaniała jej pół tyłka. tylko dlatego, że jej bluzka była odsłonięta na tyle żeby było widać jej cały biust. setki myśli przechodziły jej przez głowę.. od czasu ich zerwania stała się zbuntowana, nawet od najbliższej przyjaciółki się odwróciła, nie ufała już nikomu nawet własnej matce. nikomu..
|
|
 |
PRP - nie potrafię Cię zrozumieć.
|
|
 |
niewielki przytulny pokoik oświetlony setką małych kolorowych lampeczek. w samym środku ona. dziewczyna z telefonem w dłoni i stertą chusteczkami leżącą na różowej pościeli. zapłakana bo jakiś frajer spierdolił jej życie.
|
|
 |
nie miał pojęcia, co jej powiedzieć. dookoła narastała coraz większa cisza. żaden dźwięk nie dobiegał spoza drzwi. ta cisza była nie do wytrzymania. jakby pokój był zupełnie pusty. Zapukał. nie było odpowiedzi. kiedy trzecie pukanie nie doczekało się żadnej reakcji, nacisnął klamkę. drzwi uchyliły się bezgłośnie. siedziała na łóżku w pokoju oświetlonym jedynie przez światło wpadające szparami między zasuniętymi zasłonami.odwrócona tyłem do drzwi, obejmowała się ramionami, jakby chciała się ogrzać. wolno podszedł do łóżka. nie odwróciła się i nie powiedziała ani słowa, kiedy pod jego ciężarem lekko zaskrzypiała podłoga. zawahał się, a potem obszedł łóżko i stanął tak, by widzieć jej twarz. wstrzymał oddech, aż zabolało. nie było w niej nic z dziewczynki. twarz, bez śladu dawnych rumieńców, znaczyły ból i cierpienie. oczy pozbawione były życia. siedziała zastygła w bezruchu, jakby każdy oddech sprawiał ból, a życie stało się niewysłowioną męką.
|
|
 |
wiesz kiedy naprawdę kochasz ? kiedy się do Ciebie nie odzywa , odrzuca połączenia , a Ty nadal dzwonisz . kiedy powoduje , że po Twojej twarzy spływają łzy , a Ty nadal chcesz z nim być . kiedy budzisz się w środku nocy i masz ochotę napisać mu sms 'Kocham Cię' chociaż wiesz , że odczyta go dopiero rano.
|
|
 |
teoretycznie jest dobrze. bo przecież oddycham, wychodzę do ludzi. czasem nawet posyłam znajomym wymuszony uśmiech, bo wiem, że ich też już męczy mój nastrój. ale ta pustka która mi po nim została jest nie do opisania.
|
|
 |
Jestem typem dziewczyny, która dusi wszystko w sobie, ale nie prosi o pomoc, bo liczy na to, że oczy powiedzą wszystko .
|
|
|
|