 |
kladzia77.moblo.pl
często 'na zawsze' znaczy 'póki mi się nie znudzisz'
|
|
 |
|
często 'na zawsze' znaczy 'póki mi się nie znudzisz'
|
|
 |
|
- wasza miłość się skończyła? - nie. zapadła w sen zimowy
|
|
 |
|
Poznałam kogoś. Skreśliłam po drugim spotkaniu. Nie, nie dlatego, że było z nim coś nie tak. Po prostu nie był Tobą..
|
|
 |
|
Pora była późna. Napisał: Kochanie, musimy się zobaczyć. To pilne. Czekam na dole :*. Nie zastanawiając się chwili dłużej, zeszła w różowej piżamie w miejscu, gdzie on już czekał. Co się stało?- zapytała. Odpowiedział:Nic. Tylko nie widziałem Cię już jakieś pięć godzin, i się stęskniłem. - Ty wariacie.
|
|
 |
|
nazywasz go szczęściem, chociaż to on przynosi Ci najwięcej bólu
|
|
 |
|
“Siedzieli u niej w domu. Oglądali jakiś bezsensowny program.Nagle ona wypaliła 'Pamiętasz tego Konrada z imprezy?' Zesztywniał. 'A bo co?'Uśmiechnęła się. 'Był ostatnio na urodzinach Kamila. Powiedział, że chce ze mną być i będzie na mnie czekał.' Wyszedł na taras. Zapalił papierosa. W momencie,gdy do niego podchodziła wybuchnęła śmiechem. Spojrzał na nią pytająco 'Przepraszam Kochanie, ale uwielbiam, kiedy się tak denerwujesz.' Znów zatruł płuca dymem. Wyciągnęła mu fajkę z dłoni. Pocałowała delikatnie i wciągnęła z powrotem do pomieszczenia. 'Zabiję go, mogę?' Zaczęła się śmiać. Rzuciła w niego poduszką. 'Ooo nie! Wiesz, że właśnie zaczęłaś wojnę?' Prychnęła. 'Że niby mam się bać?' Biegali po całym domu z poduszkami w rękach i uśmiechami na twarzach. W końcu ją złapał. Objął w pasie i podniósł wysoko. Zaczęła krzyczeć 'Puść mnie wariacie!' Postawił ją na ziemi, ale wciąż trzymał dłonie na jej biodrach. 'Nie puszczę Cię. Tym bardziej, że czeka na Ciebie jakiś frajer.”
|
|
 |
|
- zasługujesz na kogoś lepszego... - chodzi Ci o tych wszystkich, którzy pisali mi wiersze i podrzucali do torebki, dawali kwiatki zrywane w parku, śpiewali piosenki o miłości próbując patrzeć w oczy,twierdzili, że jestem najpiękniejsza i najzabawniejsza? I z zazdrości nie pozwalali swoim kumplom rozmawiać ze mną i przynosili mi kawę, gdy miałam gorszy dzień, zapraszali na wyjazdy, do kina i na spacer? I lali się ze mną wodą z fontanny i szukali dla mnie tęczy? No to mamy problem bo ja kocham Ciebie,dupku.
|
|
 |
|
Leżała w szpitalu, była w ciężkim stanie po wypadku samochodowym. Siedział przy niej dzień i noc z nadzieją, że rano otworzy oczy. Mijały kolejne dni. ciągle było bez zmian, ale on się nie poddawał, siedział na tym jebanym fotelu trzymając ją za rękę. Lekarze powiedzieli, że będą musieli ją odłączyć od wszelkich maszyn jakie trzymały ją przy życiu, że muszą pozwolić jej odejść.Podszedł do niej, nachylił się, jego łzy spadały po kolei na jej delikatny policzek '' Nie zostawiaj mnie, nie możesz..'' wyszeptał po czym wtulił się w jej ramiona. Czuła to, czuła jego ból, jego łzy, jego dotyk. Pomału otwierały się jej powieki, unosząc delikatnie głowę z braku siły szepnęła '' Nie mam takiego zamiaru ''. Poderwał się, spojrzał na nią i zobaczył, że znowu się uśmiecha, że znowu ma tą iskierkę w oczach. Cieszył się, że wróciła, że znowu będzie mogła być szczęśliwa. Nie poradziłby sobie bez niej.
|
|
 |
|
- wierzysz w miłość .? - tak, we wróżki też...
|
|
 |
|
-Co robisz ? - Zapominam o Tobie .
|
|
 |
|
- a czy ten Twój spacer nie nosi przypadkiem jakiegoś męskiego imienia?
- oj tam, mama..
|
|
 |
|
Pamiętaj jeśli ktoś ci dokucza jest o coś zazdrosny!!
|
|
|
|