|
kisielq69.moblo.pl
Czuła jeszcze wpływ alkoholu i atmosferę imprezy.
|
|
|
Czuła jeszcze wpływ alkoholu i atmosferę imprezy.
|
|
|
Przysunę się, żeby pocałować Cię w policzek, jednak w ostatnim momencie wyjątkowo umiejętnie skręcę głową i dotknę wargami kącików Twoich ust.
|
|
|
Natychmiast pożałowała słów wypodzianych
pod wpływem impulsu, ale było już za późno
by naprawić błąd.
|
|
|
kocham mówiło serce...nienawidzę powiadał rozum...a ona kochała go tak bardzo nienawidząc jednocześnie...jednak najbardziej nienawidziła siebie że nie potrafi przestać go kochać mimo iż każdy jego gest w jej stronę był gestem sprawiającym ogromny ból...i tak czekała na te uderzenia prosto w serce...poniekąd sprawiały jej przyjemność sądziła bowiem że choć ją rani to lepsze niż by zniknął całkiem...dlatego każdego ranka myła swe rany zaklejała plastrem i czekała z tęsknotą aż przyjdzie i zrobi następne...
|
|
|
ktoś mi kiedyś powiedział, że każdy facet pragnie mieć grzeczną dziewczynę, która będzie niegrzeczna tylko dla niego, a każda dziewczyna pragnie mieć niegrzecznego chłopaka, który będzie grzeczny tylko dla niej
|
|
|
Podsumowując, albo byłam wariatką, albo nieuleczalną romantyczką - trzecia możliwość nie przychodziła mi do głowy. Mogłam tylko mieć nadzieję, że nie wymagam leczenia, a moja podświadomość wkrótce się uspokoi.
|
|
|
Teraz się pozbierałam. Nie jestem już tak perfekcyjna jak wczesniej, nie potrafię już tak pięknie żyć, nie potrafię szczerze się śmiać. Ale jestem. Wstaje z łóżka żeby przeżyc kolejny cholernie pusty dzień. Nie utrudniaj mi tego. Nie wracaj.
|
|
|
Gdy odszedł, najbardziej nie mogła pogodzić się z tym, że następnego dnia życie toczyło się dalej. Jak gdyby nigdy nic. Wtedy też świat się nie zatrzymał. Nawet na najkrótszą chwilę. Znowu Bóg niczego nie zauważył..
|
|
|
Idealnie zamalowuję smutek najdroższymi kosmetykami. Zapach łez pokrywa nowa La Coste. Nie musisz wiedzieć, że mnie zraniłeś.
|
|
|
.Tak naprawdę czuję niechęć do samej siebie, ale jeszcze więcej do Ciebie. Nie rozumiem, wręcz nie potrafię pojąć jak mogłam Ci tak bezgranicznie zaufać? Co niby znaczyły te wszystkie rozmowy, pocałunki, spacery, herbaty? Po prostu odwzajemniłeś to zdradami, kłamstwami i chłodem, który zionął z każdej komórki Twojego ciała. Teraz nawet nie potrafię na Ciebie spojrzeć – tak, tak, ten odruch wymiotny. Wszystko spieprzyłeś! Na miejscu ! Choć tęsknię, tęsknię cholernie, znam Cię już nawet na pamięć, to za nic w świecie nie potrafiłabym złapać Cię znów za rękę i pójść na spacer, nawet nie potrafiłabym spojrzeć na wiadomość od Ciebie w mojej skrzynce odbiorczej z kolejnym tanim wytłumaczeniem, że znów popełniłeś błąd i to ja jestem tą jedyną. Nie! Nigdy w życiu! Przez Ciebie mam cholerny uraz. Nie zaufam nigdy już żadnemu mężczyźnie. Widzisz do czego doprowadziłeś?! Mały niewinny idioto. A na początku wydawałeś się taki słooodki…
|
|
|
- naszym najwiekszym wrogiem jest miłosć...Miłosc jest jak morderca. Wcale nie jest slepa. To kanibal o wyjątkowym ostrym wzroku. Przypomina wiecznie głodnego owada.
- A co jada ?
- Przyjaźń...pożera przyjaźń
|
|
|
przestałam już nawet odróżniać dzień od nocy. bo po co, skoro wyglądają tak samo? tak samo nie mogę jeść, spać, zacząć myśleć racjonalnie, czy w ogóle robić cokolwiek, co mogłoby świadczyć o moim człowieczeństwie. nie pytaj się głupawo, co mi jest. przecież widziałeś mnie nieraz taką. zgadza się, to miłość. ta pieprzona miłość mi się tak odwdzięcza.
|
|
|
|