wkurzało go , że niezależnie od sytuacji miała na twarzy uśmiech . słodki , szczery uśmiech . nie miało znaczenia , czy była to ostra wymiana zdań między nim , a jej rodzicami , czy też to , że ledwo trzymała się na nogach gdy zmarł dziadek . starała się być silna . przeszkadzało mu to . przeszkadzało , że nie dawała sobie pomóc , że zawsze udawała , że jest okej . ale przecież gdy pierwszy raz ją ujrzał nie zakochał się w jej oczach , długich włosach czy zgrabnych nogach . pokochał właśnie ten czarujący grymas na twarzy . nie ma pojęcia o tym , że właśnie wtedy zmarł jej chłopak . powinna siedzieć w domu i płakać . ale ona wyszła . otworzyła się na świat , na ludzi . starała się chwycić szczęście . bo nigdy nie wiadomo , kiedy ktoś zakocha się w naszym uśmiechu .
|