|
kinia10107.moblo.pl
Abonent tymczasowo wkurwiony. Proszę nie pisać albo wypierdalać.
|
|
|
Abonent tymczasowo wkurwiony. Proszę nie pisać albo wypierdalać.
|
|
|
Potrafię rozwiązać problemy całego świata, tylko nie kurwa swoje.
|
|
|
Gdzieś miedzy tymi wszystkimi kolesiami, gdzieś na którejś z imprez albo na którejś przerwie w szkole spędzonej z papierosem w dłoni, gdzieś między piciem a odsypianiem, gdzieś między jedną myślą a drugą, gdzieś zgubiłam siebie.
|
|
|
Popełniłam w życiu wiele błędów, ale nigdy nie powiedziałam komuś, że go kocham, nie wierząc w to.
|
|
|
Fart sprzyja tym, którzy są wyluzowani. I nie pierdolą że wszystko sie wali.
|
|
|
Podciągnęłam rękawy bluzy, odgarnęłam grzywkę i posłałam jej wyzywające spojrzenie. - Jeszcze jakieś sugestie, Złotko? Chętnie omówię to dokładniej. - powiedziałam przysuwając się do Jego nowej laski. Jej wymalowane oczy, rozszerzyły się do granic możliwości. Z wahaniem zerknęła na swoje różowe tipsy, po czym ponownie podniosła wzrok na mnie. Przesłodzony uśmieszek zniknął wytapetowanej twarzy. - No co? Jakiś problem? Nie gadaj, że się wahasz. Tak odważnie pierdolisz na mój temat, więc o co chodzi? - zwróciłam się do niej z drwiącym uśmiechem. podeszłam krok bliżej. Dłonie mimowolnie zacisnęły się w pięści. Kolejny krok. - No dalej. - Syknęłam. Przerażenie w jej oczach sięgnęło desperacji. Zaczęła się cofać, krok za krokiem, coraz szybciej. Nie ruszyłam się z miejsca. - Wiedziałam, że tak będzie. Ale pamiętaj, tylko jedno słowo na mój temat z twoich różanych usteczek, a pożegnasz się ze swoją sztuczną twarzyczką, szmato. - powiedziałam i śmiejąc się ruszyłam do domu.
|
|
|
Nie obchodzi mnie stan Twoje konta. Gdzieś mam Twoją złotą kartę schowaną w portfelu. Nie muszę chodzić na kolacje do drogich restauracji. Twój ogormny dom i dwa mieszkania nie mają dla mnie znaczenia. Rozumiesz? Liczysz się Ty - nie forsa.
|
|
|
Siedziała w swoim ulubionym bujanym fotelu, przykryta ciepłym kocem, z szklanką dobrej, zielonej herbaty w dłoni. jak zawsze, kiedy myślała o nim. ciszę wypełniającą jej pokój przerwał dzwoniący telefon. upiła jeszcze jeden łyk pachnącego napoju i odstawiła naczynie na niewielki stolik stojący tuż obok. leniwie zrzuciła koc na podłogę, po chwili wstała i z niechęcią wzięła telefon do ręki. dzwoniła jego mama. - ha..halo ? - wydukała dziewczyna. - miał wypadek.. nie żyje? - poczuła, jak jej serce łamie się na tysiące kawałków. upuściła w bezsilności telefon. otworzyła okno, stanęła na parapecie. - kochanie, już do Ciebie idę! - krzyknęła, skacząc z czwartego piętra.
|
|
|
Najpierw Ci się podoba - tylko tyle. Później zauważasz, że obchodzi Cię to z kim gada, jakie ma koleżanki. Kolejnym etapem jest ogarnięcie czy nie ma dziewczyny- chociaż jeszcze wypierasz się, że pod żadnym pozorem on Ci się nie podoba. W końcu przyznajesz przyjaciółce- zauroczenie. Trwa to dość długo. Jest oglądanie się za nim na ulicy, śledzenie jego życiorysu i usiłowanie wpisania się w niego. W końcu zaczynasz czuć, że serce inaczej pyka - kochasz go, ale udajesz przed sobą, że to nie prawda. Bo przecież jesteś zimną i bezuczuciową panienką. Po paru miesiącach przyznajesz się już jawnie, że go kochasz i nie będziesz potrafiła żyć bez jego widoku. Cały ten proces tylko po to, by później się dowiedzieć jak bardzo on kocha inną.
|
|
|
Pozdro. Dla tych którzy nie palą, nie piją, nie biorą i sie nie tną. Umiecie żyć.
|
|
|
''Idziemy razem przez park, trzymamy za ręce. Oddycham dzięki niej, bo jest dla mnie tlenem.''
|
|
|
Nigdy więcej nie angażuj się tak mocno i tak szybko. Nie warto.
|
|
|
|