 |
kinia10107.moblo.pl
Powoli zaczynam się ogarniać. To znaczy próbuje. Chce aby było tak jak przed tym wszystkim co się wydarzyło. Oczywiście nie chce i nie zapomnę o nim ale nie chce ży
|
|
 |
Powoli zaczynam się ogarniać. To znaczy próbuje. Chce aby było, tak jak przed tym wszystkim co się wydarzyło. Oczywiście, nie chce, i nie zapomnę o nim, ale nie chce żyć przeszłością. Wiem, że i tak nigdy nie był do końca mój, i możliwe, że nigdy nie będzie.
|
|
 |
Może będziesz wtedy stał w kolejce po chipsy a może będziesz słuchał dobrego rapu. Albo będziesz z nią, poczujesz jej zapach i stwierdzisz że nic nie dorówna mojemu. Ale zatęsknisz. Przeleci Ci przed oczyma wszystko.
|
|
 |
To, że cały dzień się uśmiecham nie znaczy że jest już okej. I tak wieczorem zaleje mnie deszcz łez, wiem że kiedy zrobi się ciemno już nie dam rady grać.
|
|
 |
Nie ma nic gorszego od przyzwyczajenia. Od zwykłego wyciągania z szafki, dwóch kubków zamiast jednego. Nie ma nic bardziej toksycznego niż nadzieja, że coś trwa wiecznie, że uczucia nie przemijają, a ludzie nie odchodzą. Widywanie jedynie kogoś po zamknięciu swoich oczu jest najgorszą, najbardziej prymitywną formą cierpienia. Zapomnienie zapachu, dreszczy na plecach poprzedzonym dotykiem. Z czasem spojrzenia, które kiedyś było wszystkim. A to wszystko odeszło, pozostawiając nas z pustymi rękami i sercem, jak okradziony ze swojego minimalnego dobytku. Bezdomny. Bez niczego.
|
|
 |
Głowa przepełniona setkami pytań, pozostawionymi tak po prostu bez odpowiedzi. Siedzisz na podłodze i w tak krótkiej chwili przestajesz dostrzegać dobre strony tego, że żyjesz i wciąż oddychasz. ,,Ból staje się przyjemnością'' smak wódki pozostawiony na ustach teraz jest czymś najlepszym, odpalasz kolejnego jointa, zaciągasz się i odczuwasz jakby zewnętrzną ulgę. Pragnienie by odpłynąć i być gdzieś gdzie nie będzie Cię już dla nikogo gdzie nie będzie potrzebny tlen staje się kuszącą propozycją. End of time?
|
|
 |
Potrzebuję kogoś. Naprawdę bardzo kogoś potrzebuję. Obojętne jakiej płci. Kogoś, kto wysłucha. Kto będzie na każde moje zawołanie. Kto pomoże we wszystkim. Kto nie będzie dbał tylko o własną dupę. Kto doradzi. Kto pocieszy. Kto nie powie 'aha', czy wyśle jakiś emotikon, który ma mnie pocieszyć, kiedy opiszę jak bardzo źle się czuję. Kto będzie pytał co u mnie, a kiedy powiem, że 'wszystko w porządku' będzie wiedział, że wcale tak nie jest. Kto krzyknie, że mam ogarnąć dupę i nie płakać. Kto będzie zawsze dla mnie. Przyjaciela potrzebuję.
|
|
 |
Nienawidziła słowa "przegrałam", zbyt często go używała, zbyt często przegrywała. Zbyt często się poddawała. Zbyt często wmawiano jej że będzie lepiej. Zbyt często, cholera.
|
|
 |
Siedzisz a po Twoich policzkach strumieniami płyną łzy. Płaczesz bo sobie nie radzisz. Bezsilność niszczy Cię od wewnątrz nie pozostawiając choć cienia szansy na to, ze będzie lepiej. Wylewasz morze łez bo myślisz, że potem będzie lepiej ale na drugi dzień zdajesz sobie sprawę, że jest jeszcze gorzej niż było.
|
|
 |
Chciałabym żebyś był, tu i teraz, bez żadnego ale. Przyszedł, przytulił, nie mówiąc nic. To by rozwiązało wszystkie moje problemy, nie wierzysz? Przyjdź.
|
|
 |
I otwieram senne, podkrążone oczy, i patrzę w sufit.Czasami płaczę. Zauważyłam, jak bardzo odsunęłam się od bliskich. Zauważyłam, jak bardzo odsunęłam się od świata. Zauważyłam, jak mnie to męczy i jak sobie z tym nie radzę.
|
|
 |
Mówią, że to jebany margines społeczny - bo piją, palą, rozwalają przystanki. Napierdalają się na środku drogi, wyrywają ławki, malują po murach. Chodzą w kapturach na głowach, odpierdala im szajba. Chuj mnie to, ja kocham tych zdemoralizowanych ludzi, zabiłabym za te mordy.
|
|
|
|