Wspięła się na palce i ugryzła go lekko w szyję. Spojrzał na nią zdziwiony, swoimi zielonymi tęczówkami. A ona wyszeptała mu do ucha, że go kocha. Uśmiechnął się do niej, nachylił i pocałował w usta. "Nic z tego nie będzie, mała" - powiedział, cwaniacko się uśmiechnął, odwrócił i odszedł zostawiając ją samą na ulicy.
|