sobotni wieczór. impreza coraz bardziej się rozkręca , podbijanie pierwszego podestu , po czym przechodzenie na następny. wzrok wszystkich nie do opisania . każdy mierzy Cię wzrokiem , chłopaki napaleni , lecz żaden nie może Cię dotknąć , nie idę tam po to by się kurwić. Czekałam na niego aż podejdzie, lecz on wolał siedzieć w loży z grupką swoich kolegów, pisząc sms'a " weź tu przyjdź " przecież kurwa nie będę pchała dupy pośród 8 chłopaków. wkurwiona , wzięlam kuzyna za rękę , przeszłam koło tego boksu z podniesioną głową po czym poszłam z nim do baru po coś do "picia" . po chwili poczułam że ktoś się za mną szarpie. próbowali pobić kuzyna ,myśląc że to mój chłopak , tak ta grupka 8 chłopaków. Wkurwiona wrzasnęłam im w twarze " TO JEST MÓJ KUZYN KRETYNI " po czym podałam drinka kuzynowi a sama wyszłam z clubu. tak , uwielbiam kiedy robi im się głupio , a później przepraszają:D
|