Gdzie jest to szczęście, które mi obiecywałeś?! No gdzie?! Pogubiłam się już... Tyle mi obiecałeś, a teraz co? Podwijasz ogon i zamiast się starać robisz sobie krzywde, po to by odejść? Gdzie ta Twoja męskość? Powinieneś walczyć. "Nigdy się nie poddawaj" - czyje to słowa? Nie moje. Twoje... Więc dlaczego dzisiaj mi to robisz?! Dlaczego?! Nie potrafie Cie zrozumieć! Tylko proszę pamiętaj, że jak Ty to i ja... bo .. nawet śmierć Nas nie rozłączy...
|