i będę w porannym deszczu skakać i wykrzykiwać do słońca Twoje imię , a ono z każdą literą Twojego cudownego imienia będzie się bardziej rumieniło uśmiechając się do mnie swymi złocistymi promieniami.....wiesz?
właśnie podejmuję najbardziej istotną decyzję w moim życiu. siedze na skraju wielkiej skały , na kamyku życia. machając tak niewinnie nogami analizuję owe posunięcie się niżej. myśli jak górski potok napływają mi do głowy. szumią straszliwie. nie wytrzymam tego dłużej. schodze niżej ...i niżej .
na jakiś czas straciłam wątek . straciłam też wątki poboczne , scenariusz , ścieżkę dźwiękową , przerwę , torbę z prażoną kukurydzą , z coca colą w ręku powiem że Cię nie kocham....i napisy końcowe . ;|
i wiesz co ? narysowałam sobie innego Ciebie . bez tych wyrzutów . bez złowieszczego grymasu na twarzy . z codziennym " kocham " rano i wieczorem . no i bez niej .
wyjdę. wyjdę dziś w deszczu, zapalę papierosa . siądę na najdalszym krawężniku od miejsca, które znam. będę myśleć . tak długo, aż zapomnę. aż dym wypruje mi płuca .